Hej:)
Jakiś czas temu przy okazji wizyty we Wrocławiu zajrzałam do sklepu Ładnie Pachnie, w którym... naprawdę ładnie pachnie ;) Jak sama nazwa wskazuje można tam zakupić pachnące świece, woski, mydła, saszetki, kominki do aromaterapii... i kosmetyki naturalne:) Jak już pisałam w poście z relacją z odwiedzin w tym pachnącym sklepie (link poniżej), od razu zapytałam o bestseller, a sympatyczna Pani Sprzedawczyni wskazała bez wahania na specyfik, który jest podobno lepszy od oleju arganowego i z opuncji figowej (wow! czy może być coś lepszego niż olej z opuncji figowej?:)), czyli olej Busajna..... A więc co to takiego, ten olej Busajna?:)
|
Olej Busajna |
Na temat tego oleju dostałam ulotki z wyczerpującymi informacjami. Okazuje się, że olej Busajna to tak naprawdę mieszanina różnych olejów, pochodząca z Arabii Saudyjskiej. Zobaczcie sami:
Zapowiada się obiecująco, prawda?:) Poniżej przedstawiam skład INCI oleju Busajna:
Limnanthes alba Seed Oil - olej z nasion Meadowfoam, czyli tzw. "łąkowej piany", zawiera witaminy A i E, ma właściwości silnie nawilżające i zmiękczające skórę;
Simmondsia Chinesis Seed Oil - olej jojoba, bogaty w skwalen (występujacy w łoju skórnym) o właściwościach bakterio- i grzybobójczych, witaminy A i E, kwasy tłuszczowe, przeciwzapalny kwas mirystynowy, olej stosowany w takich chorobach jak łuszczyca czy atopowe zapalenie skóry.
Ribes Nigrum Seed Oil - olej z czarnej porzeczki, bogaty w kwasy tłuszczowe, zwłaszcza w kwas gamma-linolenowy - GLA (zawiera go dwa razy więcej niż olej z wiesiołka), działa kojąco i łagodząco na podrażnienia, stosowany przy różnego rodzaju egzemach, łuszczycy, AZS, świerzbiączce, łupieżu; ma właściwości nawilżające i przeciwzmarszczkowe;
Camellia Oleifera Seed Oil - olej z nasion kamelii olejodajnej, emolient, tworzy warstwę okluzyjną (film ochronny) na powierzchni skóry, zabobiegając nadmiernemu odparowywaniu wody z naskórka;
Borago Officinalis Seed Oil - olej z ogórecznika lekarskiego, bogate źródło kwasów tłuszczowych, flawonoidów, garbników, witaminy C, potasu, magnezu, alantoiny; nawilżający i łagodzący, stosowany przy trądziku, AZS, trudno gojących się ranach, wg Wikipedii zawiera składniki, które spotykane są tylko w mleku matki;
Oleum Amygdalae dulcium - olej ze słodkich migdałów, naturalny emolient, źródło witaminy A, E, witamin z grupy B, nawilżający i przeciwzapalny, łagodzący, wzmacnia naczynia krwionośne;
Vitis Vinifera Seed Oil - olej z nasion winogron, emolient, tworzy na powierzchni skóry film ochronny zapobiegający ucieczce wody z naskórka, zmiękcza i wygładza skórę;
Citrus Grandis Peel Oil - olejek eteryczny ze skórki grejpfruta, oczyszcza, reguluje produkcję sebum;
Fucus Vesiculosus Extract - ekstrakt z morszczynu pęcherzykowatego, jest to glon morski występujący w Morzu Bałtyckim, zawiera witaminy E, C, B12, chlorofil, karotenoidy, działanie przeciwstarzeniowe, łagodzące, regenerujące, wygładzające, pomaga w zwalczaniu przebarwień skórnych, trądziku młodzieńczego i różowatego, egzem czy łojotoku.
Podsumowując:
Olej Busajna ma działanie:
- nawilżające
- ujędrniające i wygładzające
- przeciwstarzeniowe
- regenerujące
- kojące i łagodzące
- przeciwzapalne, przeciwbólowe
- przeciwbakteryjne, -grzybicze, -wirusowe
Można stosować go przy:
- suchej, wrażliwej, mało elastycznej, zniszczonej, skłonnej do zmarszczek skórze
- cellulicie
- rozstępach
- skórze naczyniowej i trądziku różowatym
- trądziku młodzieńczym
- do przesuszonej skóry dłoni i stóp
Według ulotki olej ten można stosować przy trądziku młodzieńczy, jednak osobiście polecam najpierw sprawdzić olej na skórze - wystarczy postosować go przez kilka dni - mieszanka Busajna zawiera dwa tłuste emolienty: olej z nasion kamelii olejodajnej i z nasion winogron, które mogą działać komedogennie, czyli zapychać pory. Z drugiej strony strony jednak mamy w składzie olej jojoba, olej z ogórecznika oraz olejek eteryczny z grejpfruta, które są przydatne w walce z trądzikiem, więc wydaje mi się, że mimo zawartości tych tłustych emolientów można wziąć ten olej pod uwagę.
Czytałam, że popularne dotychczas oleje, np. arganowy, stosuje się przy skórze zdrowej, aby zapobiec procesowi starzenia, utracie nawilżenia skóry i innym przykrym dolegliwościom skórnym, natomiast olej Busajna stosuje się na skórę "chorą", czyli z już widocznymi zmarszczkami, słabo nawilżoną, mało elastyczną, na widoczne rozstępy i cellulit.... wniosek z tego chyba taki, że olej arganowy zapobiega, a Busajna zapobiega i nawet leczy:) Ot, taka różnica:)
Moja opinia:
Olej stosuję co wieczór na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu. Robię to od 2 miesięcy, więc na bardziej trwałe efekty trzeba jeszcze poczekać, ale już muszę przyznać, że produkt ten faktycznie bardzo dobrze nawilża skórę. Rano skóra jest zdecydowanie gładka i miła w dotyku. Mało tego - mam skórę mieszaną i olej ten ani razu nie spowodował u mnie zatkania porów! Ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, nie obciąża skóry. Moja cera miewała czasem skłonność do porannego świecenia się w strefie T, ale olej Busajna to zniwelował - cieszę się teraz dobrze nawilżoną, ale nie świecącą się, matową skórą. Olej rzeczywiście rozjaśnia skórę - zmniejsza widoczność moich czerwonych naczyniowych plam. W żaden sposób nie podrażnia i nie uczula skóry, wręcz przeciwnie - skutecznie łagodzi wszelkie podrażnienia.
Nie próbowałam oleju na cellulit (chyba tylko dlatego, że do tej pory bardzo mi go szkoda wylewać na ciało - mam butelkę 100ml), więc nie mogę się odnieść do antycellulitowego działania, nie mam też rozstępów.
Istotną rzeczą jest też to, że olej ma przepiękny, bardzo przyjemny zapach. Na początku wyraźnie czuć zapach skórki grejpfruta (jak ja kocham ten aromat!), potem jakby przeradza się w jaśminowy (wiecie, to ten zapach, który czujemy, przechodząc obok biało kwitnących drzew w kwietniu:)), a potem w słodki, jakby lekko cukierkowy... Nigdy nie spotkałam czegoś o tak pięknym zapachu:) Zazwyczaj naturalne, zimnotłoczone oleje mają swój charakterystyczny, niezbyt przyjemny zapach (szczególnie arganowy), przez co niektórzy nie mogą ich w ogóle stosować, a wsmarowywanie oleju Busajna to już prawdziwa rozrywka:)
Ciężko mi temu olejowi przyznać na ten moment gwiazdki, bo uważam, że 2 miesiące to jeszcze trochę za krótko, aby go ostatecznie podsumować. Jedyne, co i w nim przeszkadzało, to brak tego satynowego efektu na skórze, które daje mi mój ulubiony olej arganowy, ale przyzwyczaiłam się do tego. Ponadto chciałabym go jeszcze przetestować na mój cellulit - tu dopiero będzie miał pole do popisu!:)
GDZIE KUPIĆ?: sklep "Ładnie Pachnie" we Wrocławiu przy ul. Odrzańskiej 24, gdzieś tam jeszcze w Internecie.
KOSZT: 49zł/100ml
___________________________________________
BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!