Hej:)
Pokażę Wam dziś wszystkie moje cienie do powiek firmy Inglot - nie będzie ich dużo, ale może wśród tej małej kolekcji znajdziecie jakiś cień dla siebie:)
Mamy tu trzy rodzaje cieni: matowe, perłowe i błyszczące. Jeśli chodzi o kolory to znajdziecie tu zarówno stonowane, jak i odważniejsze odcienie:)
|
Cienie do powiek Inglot |
Tak właśnie prezentują się wszystkie cienie. Zapraszam do obejrzenia zdjęć poniżej, na których zobaczycie swatche i numery cieni.
Na pierwszy rzut brązy beż i zieleń:)
Matte 353 - kupiłam go, bo takich cieni nigdy u mnie za wiele. Jak widać jest już zużyty mniej więcej w połowie, ale chyba tylko dlatego, że... chciałabym jak najszybciej go skończyć. Nie podoba mi się niezbyt dobra pigmentacja i suchość cienia, jest on wręcz jak kreda, a takich kredowych cieni nie lubię. Poza tym po połowie dnia noszenia znika z powieki:/
Matte 378 - jeden z moich ulubionych cieni.Też jest suchy (jak chyba wszystkie matowe cienie Inglota), ale
nie ucieka z powieki. Podoba mi się też jego
chłodny odcień, wpada wręcz w szarość, czasem jednak na zdjęciach wychodzi na... fioletowy!:) Robiłam z nim kiedyś makijaż, więc możecie to zobaczyć -
KLIK.
Matte 329 - ciepły odcień brązowego - swego czasu używałam go dość często, jednak przerzuciłam się na cienie MUR, a w paletach, które posiadam z tej firmy jest dużo brązów i jakoś tak o nim zapomniałam... a szkoda, bo jest to piękny, klasyczny odcień brązu, mocno napigmentowany, nie znika z powieki po kilku godzinach noszenia.
Pearl 418 - piękna, metaliczna/perłowa zieleń. Kojarzy mi się z makijażami na jesień lub świątecznymi, zresztą nawet taki już kiedyś z nim zrobiłam, tylko nie ujrzał jeszcze światła dziennego, umieszczam go poniżej. Mam nadzieję, że coś zobaczycie - to było jakieś 2 lata temu, nie miałam wtedy dobrego sprzętu do zdjęć:
Następna trójka:
Pearl 407 - perłowy pomarańczowy odbijający na złoto, powiedziałabym, że wpada w łososiowe tony:) Wspaniały kolor do
wieczorowych makijaży:) Jeden makeup z nim oraz z matowym 329 pojawił się już na blogu -
KLIK
Shine 74 - ładny śliwkowy kolor, idealny na jesień, jest to cień matowy z drobinkami. Zauważyłam, że dużo drobinek jest na samej powierzchni cienia, a jak już to wierzchnią warstwę zetrzemy, to robi się ich coraz mniej, ale może to lepiej?;)
Pearl 446 - mocny fiolet w chłodniejszym odcieniu u metalicznym perłowym wykończeniu. Tak, mylę się, bo wydaje mi się, że perłowe cienie z Inglota odbijają światło metalicznie, nie perłowo:) Jakby to był typowy perłowy cień, to bym prawdopodobnie nie kupiła, bo mi się takie nie podobają, no ale spójrzcie na to....:) Kolorek również świetny do noszenia jesienią, jednak bardziej stonowany, nie taki żarówiasty, jak jego poprzednik ;)
I ostatnie dwa:
Shine 140 - jasny błękit, jak woda na Lazurowym Wybrzeżu:) Tutaj powiedziałabym, że ten cień jest bardziej perłowy niż błyszczący, mimo tego, że ma w sobie drobinki:)
Pearl 428 - granatowy, "perłowy" cień, kolejny przykład tego, że cienie perłowe są tak naprawdę metaliczne:)
Oba kolory raczej nie nadają się do makijażu dziennego, ale na przykład na zbliżające się andrzejki czy karnawał jak najbardziej:) Ten i powyższy cień możecie zobaczyć w makijażu
TUTAJ.
Napiszcie, czy któryś szczególnie wpadł Wam w oko, czy używacie cieni tej marki i czy jesteście z nich zadowolone;)
__________________________________________
BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
Lubię tą markę - też mam kilka cieni, w tym Twój fioletowy z brokatem :)
OdpowiedzUsuńInglot niestety ma średnie te maty, w oko wpadł mi 407 i 428:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też to zauważyłam, ale dopiero po tym, jak poznałam cienie np. MUR - maty Inglota są suche, kredowe, a te z MUR są bardziej satynowe, nie matowe, rewelacyjnie się rozcierają:)
UsuńNajbardziej podobają mi się dwa ostatnie cienie, które za prezentowałaś.:)
OdpowiedzUsuńOoo, te szalone;)
Usuńsuper masz te cienie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, jestem z nich zadowolona, oprócz tego matowego beżu...;)
Usuń353,378,329 to moje kolory :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne odcienie ';)
OdpowiedzUsuńPosiadam w swojej kolekcji te same kolory i na prawdę bardzo sobie cenię tą markę :)
OdpowiedzUsuńładne odcienie posiadasz :)) z chęcią bym u siebie widziała ten niebieski :)
OdpowiedzUsuńPerłowy 407 jak najbardziej w moim guście :) ja jeszcze nie mam cieni z Inglota, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńA polecam:) Mają świetną gamę kolorystyczną:)
UsuńMam odcień 353 i używałam go kiedyś na całą powiekę dla wyrównania koloru, a teraz w sumie o nim zapomniałam :P U mnie wcale go nie widać na powiekach, bo ma dokładnie taki sam odcień jak moja skóra... więc możesz sobie w tym momencie wyobrazić jaką mam bladą cerę.. :P
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się ten 378 wpadający w szarość, takie kolory właśnie lubię :) W swojej kolekcji posiadam jeszcze brąz 327, ale nie lubię go. Nie do końca mi pasuje i dziwnie się rozciera na powiece, jakby blaknie miejscami..
To rzeczywiście musisz mieć jasną skórę:) U mnie też go nie widać - niestety dlatego, że złazi z powieki :/
Usuń327 - będę się wystrzegać:)
418 wygląda bosko ! :)
OdpowiedzUsuńZ Twojej kolekcji mam tylko ten efektowny 407 Pearl:). Bardzo często go używam:).
OdpowiedzUsuń