czwartek, 5 listopada 2015

Przegląd cieni do powiek z Inglota - moja mała kolekcja:)

Hej:)


Pokażę Wam dziś wszystkie moje cienie do powiek firmy Inglot - nie będzie ich dużo, ale może wśród tej małej kolekcji znajdziecie jakiś cień dla siebie:)

Mamy tu trzy rodzaje cieni: matowe, perłowe i błyszczące. Jeśli chodzi o kolory to znajdziecie tu zarówno stonowane, jak i odważniejsze odcienie:)

Cienie do powiek Inglot

Tak właśnie prezentują się wszystkie cienie. Zapraszam do obejrzenia zdjęć poniżej, na których zobaczycie swatche i numery cieni.

Na pierwszy rzut brązy beż i zieleń:)

Matte 353 - kupiłam go, bo takich cieni nigdy u mnie za wiele. Jak widać jest już zużyty mniej więcej w połowie, ale chyba tylko dlatego, że... chciałabym jak najszybciej go skończyć. Nie podoba mi się niezbyt dobra pigmentacja i suchość cienia, jest on wręcz jak kreda, a takich kredowych cieni nie lubię. Poza tym po połowie dnia noszenia znika z powieki:/

Matte 378 - jeden z moich ulubionych cieni.Też jest suchy (jak chyba wszystkie matowe cienie Inglota), ale nie ucieka z powieki. Podoba mi się też jego chłodny odcień, wpada wręcz w szarość, czasem jednak na zdjęciach wychodzi na... fioletowy!:) Robiłam z nim kiedyś makijaż, więc możecie to zobaczyć - KLIK.

Matte 329 - ciepły odcień brązowego - swego czasu używałam go dość często, jednak przerzuciłam się na cienie MUR, a w paletach, które posiadam z tej firmy jest dużo brązów i jakoś tak o nim zapomniałam... a szkoda, bo jest to piękny, klasyczny odcień brązu, mocno napigmentowany, nie znika z powieki po kilku godzinach noszenia.

Pearl 418 - piękna, metaliczna/perłowa zieleń. Kojarzy mi się z makijażami na jesień lub świątecznymi, zresztą nawet taki już kiedyś z nim zrobiłam, tylko nie ujrzał jeszcze światła dziennego, umieszczam go poniżej. Mam nadzieję, że coś zobaczycie - to było jakieś 2 lata temu, nie miałam wtedy dobrego sprzętu do zdjęć:


Następna trójka:



Pearl 407 - perłowy pomarańczowy odbijający na złoto, powiedziałabym, że wpada w łososiowe tony:) Wspaniały kolor do wieczorowych makijaży:) Jeden makeup z nim oraz z matowym 329 pojawił się już na blogu - KLIK 

Shine 74 - ładny śliwkowy kolor, idealny na jesień, jest to cień matowy z drobinkami. Zauważyłam, że dużo drobinek jest na samej powierzchni cienia, a jak już to wierzchnią warstwę zetrzemy, to robi się ich coraz mniej, ale może to lepiej?;)

Pearl 446 - mocny fiolet w chłodniejszym odcieniu u metalicznym perłowym wykończeniu. Tak, mylę się, bo wydaje mi się, że perłowe cienie z Inglota odbijają światło metalicznie, nie perłowo:) Jakby to był typowy perłowy cień, to bym prawdopodobnie nie kupiła, bo mi się takie nie podobają, no ale spójrzcie na to....:) Kolorek również świetny do noszenia jesienią, jednak bardziej stonowany, nie taki żarówiasty, jak jego poprzednik ;)

I ostatnie dwa:



Shine 140 - jasny błękit, jak woda na Lazurowym Wybrzeżu:) Tutaj powiedziałabym, że ten cień jest bardziej perłowy niż błyszczący, mimo tego, że ma w sobie drobinki:)

Pearl 428 - granatowy, "perłowy" cień, kolejny przykład tego, że cienie perłowe są tak naprawdę metaliczne:) Oba kolory raczej nie nadają się do makijażu dziennego, ale na przykład na zbliżające się andrzejki czy karnawał jak najbardziej:) Ten i powyższy cień możecie zobaczyć w makijażu TUTAJ.

Napiszcie, czy któryś szczególnie wpadł Wam w oko, czy używacie cieni tej marki i czy jesteście z nich zadowolone;)
 
__________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Zobacz też:

17 komentarzy:

  1. Lubię tą markę - też mam kilka cieni, w tym Twój fioletowy z brokatem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Inglot niestety ma średnie te maty, w oko wpadł mi 407 i 428:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie też to zauważyłam, ale dopiero po tym, jak poznałam cienie np. MUR - maty Inglota są suche, kredowe, a te z MUR są bardziej satynowe, nie matowe, rewelacyjnie się rozcierają:)

      Usuń
  3. Najbardziej podobają mi się dwa ostatnie cienie, które za prezentowałaś.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dzięki, jestem z nich zadowolona, oprócz tego matowego beżu...;)

      Usuń
  5. Posiadam w swojej kolekcji te same kolory i na prawdę bardzo sobie cenię tą markę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ładne odcienie posiadasz :)) z chęcią bym u siebie widziała ten niebieski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Perłowy 407 jak najbardziej w moim guście :) ja jeszcze nie mam cieni z Inglota, ale wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam odcień 353 i używałam go kiedyś na całą powiekę dla wyrównania koloru, a teraz w sumie o nim zapomniałam :P U mnie wcale go nie widać na powiekach, bo ma dokładnie taki sam odcień jak moja skóra... więc możesz sobie w tym momencie wyobrazić jaką mam bladą cerę.. :P
    Spodobał mi się ten 378 wpadający w szarość, takie kolory właśnie lubię :) W swojej kolekcji posiadam jeszcze brąz 327, ale nie lubię go. Nie do końca mi pasuje i dziwnie się rozciera na powiece, jakby blaknie miejscami..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście musisz mieć jasną skórę:) U mnie też go nie widać - niestety dlatego, że złazi z powieki :/
      327 - będę się wystrzegać:)

      Usuń
  9. Z Twojej kolekcji mam tylko ten efektowny 407 Pearl:). Bardzo często go używam:).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za dodanie komentarza! Aby uniknąć spamu moderuję wiadomości, więc nie będzie on widoczny od razu, pojawi się najpóźniej następnego dnia. Jeśli chcesz być ze mną na bieżąco, zachęcam do zaobserwowania bloga lub/i polubienia strony na Facebook'u lub Google+:) Staram się zawsze odwiedzać blogi komentujących;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.