czwartek, 5 stycznia 2017

Ulubieńcy roku 2016 :)

Cześć:)

Witam Was serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :) Zapraszam gorąco do lektury pierwszego posta w 2017 roku, a w nim... oczywiście ulubieńcy ;) Jakie kosmetyki skradły moje serce? Które z produktów postanowiłam zakupić ponownie? Zobaczcie!

Ulubieńców nie jest zbyt wielu, ale są to produkty the best of the best, bez których nie wyobrażam sobie w tym momencie pielęgnacji czy makijażu (przynajmniej dopóki nie odkryję czegoś nowego ;)). Kosmetyków kolorowych będzie w tym roku mało, więcej za to produktów pielęgnacyjnych. I dobrze, bo, jak wiadomo, bez odpowiednio zadbanej skóry żaden makijaż ładnie na skórze wyglądał nie będzie:) 

Zacznijmy jednak od produktów do makijażu:



Podkład Provoke Matt Fluid, Dr Irena Eris

Podkład, który zachwycił mnie od pierwszego użycia. Jego lekka konsystencja i bardzo dobre krycie sprawiły, że stał się moim strzałem w 10. Więcej napisałam o nim w poście o najlepszych drogeryjnych podkładach do cer tłustych i mieszanych (link poniżej). 


Kamuflaż w płynie, Catrice 

Starszy brat tego kamuflażu w formie kremowej gościł na liście moich ulubieńców w 2014 roku, teraz przyszła kolej na jego płynną wersję. Bardzo się cieszę, że Catrice zdecydowało się na wypuszczenie kamuflażu płynnego, kremowa konsystencja była czasem za ciężka dla mojej skóry pod oczami (bo tam go używałam). Płynna nie wchodzi w zmarszczki i nie kłóci się z pudrami. I to krycie... :) Porównałabym je z kryciem korektora Collection Lasting Perfection, wydaje mi się, że jest nawet ciut lepsze:) Czegoś takiego potrzebowałam:)

Rozświetlacz Face Illuminator Powder, My Secret

Nareszcie znalazłam idealny rozświetlacz! Ani trio Makeup Revolution, ani Diamond Illuminator od Wibo nie umywają się do tego od My Secret:) Daje on efekt idealnej tafli na skórze, bez widocznych drobinek, nie boję się go użyć także na nosie czy na łuku Kupidyna:) Kupię go ponownie... może za parę lat, bo tak jest wydajny :)

Produkty do pielęgnacji twarzy i ciała:



Maska uspokajająca, Ziaja PRO

Jeśli miałabym wskazać firmę kosmetyczną, którą testowałam najczęściej w minionych roku to byłaby to Ziaja. Mimo niewysokiej ceny niektóre z produktów naprawdę dobrze się u mnie sprawdziły. W ulubieńcach 2017 pojawiły się 2 kosmetyki tej marki i pierwszym z nich jest maska uspokajająca z serii PRO. Jest to jedyny produkt, który mogę nałożyć na mocno czerwoną i podrażnioną skórę, np. po mocniejszym peelingu. Lekki efekt chłodzący daje ukojenie, a czerwone plamy znikają. Bez podrażnienia i pieczenia. Podoba mi się także nawilżenie, jakie daje mojej skórze ta maska. Po prostu bomba:)

Krem CC, Ziaja

Krem CC to drugi z produktów Ziaji, który spodobał mi się w 2016 roku. Nie używam go codziennie, lecz doraźnie, gdy moja skóra reaguje rumieniem czy czerwonymi plamkami i podrażnieniem, a akurat nie mam czasu położyć na twarz maski uspokajającej. Świetnie rozjaśnia cerę, zdarza mi się dzięki niemu wychodzić z domu bez makijażu :) Nie jest to jednak typowy drogeryjny krem CC (który ma zazwyczaj działanie kryjące, jak podkład z kremem). Jest to zwykły krem z delikatnym, bardzo jasnozielonym pigmentem.

Olej z ogórecznika lekarskiego, Planeta Organica

Zakupiony w Starej Mydlarni olej okazał się najlepiej nawilżającym moją skórę produktem. Jego ciężka konsystencja nie zaszkodziła mojej mieszanej skórze, za to świetnie ją odżywiała i wygładzała. Z pewnością mogę napisać, że stan mojej skóry był najlepszy wtedy, kiedy używałam tego oleju (zapraszam do kliknięcia w link z recenzją oleju poniżej).






CC Body Perfector wodoodporny 10w1, Bielenda

Produkt genialny w swojej prostocie, nazywam go podkładem do nóg :) Nawet sobie nie wyobrażałam, jak bardzo pięknie wyglądają nogi po posmarowaniu ich tymże "korektorem"! Wyrównuje i poprawia koloryt skóry, rozświetla je i lekko opala, dzięki temu nogi wyglądają jak u gwiazdy z czerwonego dywanu:) Jako, że tego lata nie opaliłam ciała za bardzo i nie chciałam świecić bielą swoich nóg to użycie tego CC kremu wybawiło mnie z opresji. Na pewno go jeszcze opiszę na blogu i porównam posmarowaną i nieposmarowaną nogę, od razu zobaczycie różnicę:) Niestety ten produkt jedną wadę - nie nadają się do białych spodenek czy jasnych sukienek - może je pobrudzić. Ale i tak nie zmienia to faktu, że jest to mój hit minionego lata:)

Nawilżające masło do ciała, Vianek

Firma o pięknej nazwie wypuściła na rynek masło, w którym kompletnie się zakochałam. Jest mega nawilżające i bosko pachnie, a przez swoje dobroczynne działanie na skórę nie muszę go używać codziennie, wystarczy mi 3 razy w tygodniu. Zobaczcie recenzję masła, klikając w link poniżej:)





Regenerujące serum do rąk, Evree

Krem ten zagościł w mojej torebce i jej nie opuszcza:) używam go, gdy moja skóra na dłoniach jest okropnie przesuszona i w tym temacie sprawdza się rewelacyjnie. Kilka użyć wystarczy, żeby "naprawić" skórę. Jest to taki krem, który zostawia lekki film na dłoniach, co bardzo lubię:)

Tak prezentują się moi ulubieńcy 2016 roku:) Dajcie znać, czy mieliście styczność z opisanymi produktami i jakie są Wasze odczucia? No i najważniejsze...

Jacy są Wasi ulubieńcy 2016 roku? :)

Buziaki,
Maddie Ann:)

__________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Czytaj dalej
Obsługiwane przez usługę Blogger.