czwartek, 28 kwietnia 2016

Ochy i achy, czyli relacja z II Konferencji Meet Beauty w Warszawie:)

Cześć:)

W sobotę 23 kwietnia miałam niebywałą przyjemność wzięcia udziału w II konferencji dla blogerów i vlogerów urodowych Meet Beauty:) Zapraszam Was serdecznie na pierwszą część relacji z tego wydarzenia:)


Szczerze mówiąc, kiedy wysyłałam zgłoszenie na Meet Beauty nie byłam do końca przekonana, czy się dostanę. Kiedy dostałam wiadomość, że zostałam zaproszona na konferencję, oszalałam:) Jednocześnie targały mną wątpliwości - czy się odnajdę? Czy będę zadowolona? W końcu tak naprawdę wybieram się tam sama i nikogo nie znam tak "na żywo":) Jak za chwilę zobaczycie - zupełnie niesłusznie się obawiałam:)

Pod Stadion Narodowy, czyli miejsce konferencji, wybrałam się już w czwartek - chciałam wiedzieć, co, gdzie, jak i którędy wejść:) W piątek natomiast byłam w pracy na 12-godzinnej zmianie i uwierzcie mi - nie mogłam wysiedzieć. Byłam strasznie podekscytowana i nie mogłam się doczekać soboty!:)



Z przejęcia oczywiście nie mogłam spać i, solidarnie z koleżankami blogerkami, które wstawały wcześnie, by dojechać do stolicy z różnych krańców Polski, szykowałam się od 5.30. Piękna pogoda tylko utrwaliła mój dobry humor:)



Było ledwo po 9, a sporo osób czekało już w foyer na rozpoczęcie konferencji:) Wszystkim dopisywały dobre humory:)


Niedługo przed oficjalnym powitaniem wybrałyśmy się razem z Anetą z bloga http://wmojejtoaletce.blogspot.com/ udałyśmy do strefy relaksu, która była jednocześnie miejscem, w którym swoje produkty prezentowały firmy-sponsorzy. Można było odpocząć i posłuchać o kosmetykach i nowościach, a także zrobić manicure, makijaż, fryzurę i badanie skóry głowy:) Bayer full po prostu:) 











Bielenda przyciągnęła mnie nowościami:) Szczególnie zainteresował mnie korektor CC do nóg - czegoś takiego szukałam:) No i oczywiście nie odmówiłam sobie pogawędki z przemiłymi Paniami, które prezentowały kosmetyki:)



Byłam pod wrażeniem Pań z Eveline:) To jak prezentowała kosmetyki było wspaniałe, z wielką chęcią ich słuchałam, zresztą nie tylko ja;)



Firma Lirene prezentowała nie tylko swoje pielęgnacyjne nowości (szczególnie zainteresowała mnie linia z witaminą D), ale także najnowszy podkład No Mask:)




Popatrzcie na tę piękną ściankę z róż Indigo:) W ogóle nie wiedziałam, że firma oferuje wiele innych wspaniałych rzeczy niż tylko lakiery do paznokci:)



Spore zainteresowanie budziła firma Palmer's. Przyznam szczerze, że sama się zainteresowałam produktami ujędrniającymi, na bazie oleju kokosowego, na blizny i rozstępy:) 




Po sali przechadzał się też Pan Lakier, z którym można było zrobić sobie zdjęcie:) Specjalne pozdrowienia dla moich czytelników od Pana Lakiera!:)



A więc zaczynamy imprezę!:)


Wzięłam udział w warsztatach Tołpy. Były do wyboru jeszcze dwa rodzaje warsztatów, makijażowy organizowany przez Lirene i paznokciowy z Indigo, zależało mi jednak na wykładach, dlatego wybrałam tylko jeden, a że pielęgnacja jest mi najbliższa, to padło na Tołpę:) Byłam bardzo ciekawa, co do przekazania ma pani kosmetolog Lidia Łodzińska-Szafrańska. 




Okazało się, że warsztaty były zrobione idealnie pode mnie. Nadmierny konsumpcjonizm dotyczy niejednej z nas (szczególnie ten kosmetyczny!:)). Na spotkaniu dowiedziałam się jak świadomie kupować, jednak jako sprzedawca kosmetyków również coś z tego spotkania wyniosłam:) Cieszę się, że warsztaty nie polegały jedynie na suchym przedstawieniu i polecaniu produktów marki:)

Po warsztatach przyszedł czas na mocno oczekiwany przeze mnie wykład Kasi Nowakowskiej i Anny Pytkowskiej. Dał mi on mocnego kopa do działania i informacje, jak poprawić i rozwijać swojego bloga;)



Po zakończeniu konferencji zaproszono nas do wspólnego zdjęcia na stadionie:) byłam tam pierwszy raz i bardzo mi się podobało:)


Do domu dotarłam z dwiema ciężkimi torbami ze wspaniałymi upominkami od firm:) W następnej części relacji pokażę Wam, co będę teraz testować:)


No cóż, konferencja miała tylko jedną wadę - skończyła się zbyt szybko:) Poznałam kilka blogerek, szkoda, że nie wszystkie, ale mam nadzieję, że jeszcze to kiedyś nadrobię:) To cudowne uczucie podać rękę komuś kogo znasz tak naprawdę jedynie z ekranu monitora:) Atmosfera była wspaniała - luźna i przyjacielska, czułam się bardzo dobrze:) Ponadto organizację oceniam na wzorową, nie gubiłam się, nie biegałam, co często mi się zdarza niestety:)

Mam nadzieję, że uda mi się uczestniczyć w kolejnej, III edycji Meet Beauty:) Do zobaczenia!:)

____________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Czytaj dalej

środa, 20 kwietnia 2016

Podkład Face Finity All Day Flawless 3 w 1 Max Factor | RECENZJA

Witam:)

"Trwałość bazy pod makijaż, kryjący efekt korektora i wykończenie podkładu. Podkład All Day Flawless 3 w 1 z filtrem SPF pozwala osiągnąć nieskazitelny i trwały wygląd." - takie słowa przeczytamy na stronie www.maxfactor.pl na temat tego podkładu. Co to znaczy, że produkt jest 3 w 1? To, że działa jednocześnie jak baza, korektor i podkład. Czy rzeczywiście tak jest? Zapraszam do dalszej lektury!:)

Max Factor Face Finity All Day Flawless 3 w 1

Na początek przypomnę czego oczekuję od podkładu:
  • dobrego krycia: średnie, średnie +, do mocnego
  • nietłustej i obciążającej skóry formuły
  • matowego wykończenia
  • nie podkreślania suchych skórek
  • całodniowej trwałości (tak, pracuję na 12-sto godzinnych zmianach i chciałąbym wyglądać jak człowiek przez cały dzień;))
  • bogatej gamy kolorów
Jak widzicie, jestem wymagająca:) Mam skórę mieszaną, przetłuszczającą się w strefie T, czasem pojawiają się suche skórki, ale tylko wtedy, gdy skórę zaniedbam, czyli nie zrobię peelingu i nie położę nawilżającej maski chociaż raz w tygodniu, jednak na szczęście rzadko mi się to zdarza. Ponadto moją zmorą są czerwone plamki naczyniowe i pajączki oraz właśnie pojawiające się piegi (które wcale mi się nie podobają). Chciałabym, żeby podkład to wszystko przykrył i zostawił po sobie matowe wykończenie (albo przynajmniej chciałabym, żeby czoło nie zaczynało świecić już po upływie godziny). 

Do zakupu tego podkładu zachęciła mnie formuła 3 w 1, choć szczerze mówiąc nie oczekiwałam, że podkład będzie działał jak korektor, bardziej interesowało mnie to, że nie wymaga on nałożenia uprzednio bazy i, wnioskując po obietnicach, że działa m.in. jak korektor, ma dobre krycie. Po rozsmarowaniu kropli podkładu z testera bardzo spodobała mi się jego lekka formuła i, faktycznie, krycie było całkiem dobre. Byłam bardzo ciekawa, jak ten podkład poradzi sobie z moją twarzą, a że była świetna okazja, żeby podkład wypróbować (zeszłoroczne rossmannowskie promocje -49%), to wylądował w koszyku;)

Wykończenie, krycie, konsystencja, trwałość

Jak już wcześniej wspomniałam, krycie spodobało mi się od samego początku, kiedy spróbowałam testera. Oceniam je na średnie +. Na pewno wystarczy, żeby przykryć, a może bardziej zneutralizować pajączki na mojej cerze. Z piegami, które pojawiają się wiosną i nie są jeszcze tak bardzo widoczne, radzi sobie dobrze, lecz w ciągu lata przykrywa je średnio (zwolennikom piegów to się może podobać), choć można to krycie budować poprzez dodanie kolejnej warstwy, ja jednak tego nie robię. Na pewno jednak nie używam go pod oczy jako korektor - tu potrzebuję jaśniejszego odcienia i jeszcze mocniejszego krycia. 

Zdjęcia poniżej przedstawiają skórę mojej twarzy przed i po nałożeniu podkładu:

Max Factor, Face Finity All Day Flawless 3 w 1, efekt przed i po

FF świetnie koryguje jej mankamenty i wyrównuje koloryt.

Mimo dobrego krycia podkład w żaden sposób nie obciąża skóry, jego konsystencja jest lekka i niezapychająca. Myślę, że sprawdzi się nie tylko przy takiej jak moja, czyli mieszanej skórze, ale też przy tłustej. Matowe wykończenie pozwala utrzymać produkcję sebum w ryzach - u mnie mat utrzymuje się przez większość dnia, wieczorem skóra na czole troszkę zaczyna błyszczeć, ale na pewno nie w taki sposób, który mógłby zepsuć cały makijaż. Skóra wygląda bardziej naturalnie:) Czy potrzeba użyć pudru przy tym podkładzie? Myślę, że przy skórze tłustej będzie to bardziej konieczne, jednak przy mieszanej nie;) Ja jednak utrwalam pudrem tylko czoło i nos - sprawiam w ten sposób, że podkład trzyma się jeszcze dłużej i opóźniam wystąpienie błyszczenia w strefie T. Dodam jeszcze, że używam pudru drobno zmielonego Bourjois.

Nie zauważyłam, żeby podkład podkreślał suche skórki, ale, jak już pisałam, staram się zawsze mieć skórę oczyszczoną i nawilżoną.

Wydajność

Buteleczka z wygodną pompką zawiera w sobie 30 ml podkładu. Taka ilość wystarczy mi na co najmniej 3 do 5 miesięcy. W ciągu jednego roku zużyłam prawie 3 opakowania tego podkładu. Zazwyczaj zużywam 2 średnie pompki i jedną małą na czoło.

Gama kolorystyczna

Muszę przyznać, że odcieni tego podkładu jest nawet sporo, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Podkład na tyle mi się spodobał, że kupiłam na promocji drugi - ciemniejszy na lato. Zimą i wiosną używałam odcienia Nude 47, latem i jesienią - Sand 60. Na pierwszy rzut oka kolory nie różnią się od siebie bardzo, mimo, że między tymi dwoma kolorami są jeszcze 2 odcienie. Spójrzcie na zdjęcia porównawcze:

Max Factor Face Finity All Day Flawless 3 w 1; Nude 47, Sand 60

Max Factor Face Finity All Day Flawless 3 w 1; Nude 47, Sand 60

Max Factor Face Finity All Day Flawless 3 w 1; Nude 47, Sand 60

Podsumowując:

+ podkład kryje w sposób satysfakcjonujący dla mnie, jest to krycie średnie +
+ lekka konsystencja, nie zapychająca
+ całodniowa trwałość
+ matowe wykończenie
+ łatwy dobór odcieni
+ nie podkreśla u mnie suchych skórek

Czy podkład ma jakieś wady? W zasadzie takich nie znajduję. Wydaje mi się, że może sprawiać problemy przy skórze suchej - matowe wykończenie na tego typu cerze raczej nie będzie wyglądało korzystnie.

Jak na razie jest to mój ulubiony podkład, nie znalazłam dotąd lepszego, więc otrzymuje maksymalną ilość gwiazdek:)



Mam nadzieję, że ta recenzja przyda się osobom, które szukają perełki dla skóry mieszanej lub tłustej. Trwająca od 20 kwietnia promocja -49% na produkty do makijażu twarzy w drogeriach Rossmann  na pewno jest świetną okazją, aby go wypróbować:)

Kto miał do czynienia z tym podkładem i może się podzielić swoimi wrażeniami? Zapraszam do komentowania ;)

Buziaki,
Maddie Ann:)
_______________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Czytaj dalej

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Makijaż z Wet'n Wild:)

Hej:)

Pamiętacie przepiękny zielono-brązowo-błękitny cień do powiek z palety Wet'n Wild, który pokazywałam w poście z nowościami z Drogerii Natura KLIK ? Tak, to on będzie dziś głównym bohaterem na moich powiekach:) Zapraszam na zdjęcia:)


Sam cień wygląda tak:


Zobaczcie, jak wygląda na powiece:

 

Makijaż wykonałam dwoma cieniami - oprócz tego magicznego zielonkawego koloru dodałam też beżowy z paletki Natural Beauty My Secret, jednak nie jestem do końca zadowolona z wyboru - na zdjęciach cień wyszedł na ciemniejszy, mocno beżowy, a miał być jaśniejszy. No cóż, mam nadzieję, że mimo to i tak Wam się spodoba:)

Górną linię rzęs zaznaczyłam czarnym cieniem z wspomnianej wcześniej paletki My Secret. Na linię wodną położyłam czarną kredkę Wet'n Wild - jest nawet ok, jak na moje wiecznie płaczące oczy:) Wytuszowałam rzęsy moim ulubionym Volume Milion Lashes od L'oreala i dokleiłam połówki z Ardell (318). 

Muszę przyznać, że jest to naprawdę wspaniały cień do powiek. Momentami wydaje się, że widać jakby brązowe podbicie tego cienia, w rzeczywistości jest ono bardziej widoczne. Cień ten uwiódł mnie nie tylko swoim nietypowym kolorem, ale także jakością i trwałością. 

I jak Wam się podoba?;)

Buziaki,
Maddie Ann:)

_____________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Czytaj dalej
Obsługiwane przez usługę Blogger.