poniedziałek, 28 września 2015

Semilac 019 Blue Lagoon - wspomnienie lata:)

Hej:)


Dziś na paznokciach wspomnienie lata, czyli piękny niebieski kolorek od Semilac nr 019 Blue Lagoon. Zapraszam na zdjęcia:)





W rzeczywistości kolor jest trochę ciemniejszy od tego, co widać na zdjęciach.

Jeśli chodzi o ten lakier sprawdza się bez zarzutów - nic się nie marszczy ani nie odpryskuje. Czyli dalej jestem zadowolona:)

Co do 001 Strong White dowiedziałam się od jednej z Was (tylko przypadkowo wykasowałam komentarz i nie pojawił się pod postem, przepraszam:/), a potem gdzieś jeszcze w Internecie, że aby nie powstawały marszczenia czy pęcherze trzeba nakładać cienką warstwę lakieru. Z tym akurat problemu nie ma - kolor biały bardzo dobrze kryje o dziwo. Zaczęłam tak robić i lakier utwardza się prawidłowo:) Jeśli chcecie wiedzieć o co chodzi z białym kolorkiem to zapraszam na trzeciego posta z listy notek o lakierach Semilac, który znajduje się poniżej:)



_______________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
Czytaj dalej

poniedziałek, 21 września 2015

Stylowe Zakupy 2015 Grazia i Twój Styl, czyli RABATY! ;)

Hej:)


Od 25 do 27 września (czyli już w najbliższy weekend - w sumie nawet się nie spodziewałam, że tak wcześnie, zawsze to było jakoś w połowie października) trwać będzie Wielka Akcja Rabatowa organizowana przez czasopisma Grazia i Twój Styl. Kupony, które tam znajdziecie mają zniżki nawet do 60% na co tylko Wam się zamarzy - ciuchy, buty, usługi i, oczywiście, kosmetyki;) Jeśli chcecie wiedzieć jakie firmy kosmetyczne przygotowały promocje to zapraszam do dalszej lektury;)

Zacznijmy od marek makijażowych:)

Inglot - 20% zniżki na produkty do makijażu, nie obejmuje akcesoriów, perfum Original by Anja Rubik, nie łączy się z innymi promocjami.


Fajny rabat, ale zmartwiłam się tym, że nie obejmuje on akcesoriów, w tym gąbki typu Beauty Blender, która właśnie chciałam zakupić. No cóż, zdecyduję się chyba na bazę pod cienie (bo tej matującej z Zoevy to się chyba nie doczekam w drogeriach internetowych - wiecznie BRAK NA MAGAZYNIE) i zastanawiam się jeszcze nad jakąś bazą pod makijaż.


Golden Rose - 20% zniżki, nie obejmuje lakierów, rabat ważny w sklepach i na stronie internetowej. 



No żeby nie było promocji na lakiery? To są jedne z najlepszych lakierów do paznokci! Ale nie zrażajcie się - są one tak tanie, że w sumie można obejść się bez promocji;) Polecam gorąco szminki - najlepsze ze wszystkich! 


Paese - 35% zniżki na cały asortyment oprócz akcesoriów, ważna w sklepach i na stronie internetowej.



Świetny rabat, tym bardziej, że świetna firma:) Polecam podkłady, cienie, które są jednymi z najlepiej rozcierających się cieni na świecie, także szminki i lakiery do paznokci.


Wibo - 25% zniżki, dostępna tylko na stronie internetowej www.sklepwibo.pl

Jak Wibo, to na pewno kultowy rozświetlacz Diamond Illuminator, podobno godny następca Mary-Lou Manizer od The Balm. No i świetne lakiery do paznokci i podobno dobre pomadki:)


MAC - pomadka o wartości 86zł przy zakupie powyżej 150zł w prezencie


Nic nigdy nie miałam z tej firmy, nawet jej nie ma w moim mieście. Chętnie bym wypróbowała jednak podkłady i cienie do powiek, o pomadkach też dużo dobrego słyszałam. Nie jestem zorientowana w cenach, ale podejrzewam, że żeby otrzymać pomadkę to wystarczy kupić sam podkład...:)
Kiko Milano - 20% zniżki na cały asortyment


Ach, jak ja żałuję, że nie ma u mnie Kiko! Już od roku marzą mi się od nich produkty, ale nic straconego, jeszcze w tym roku przeprowadzam się do stolicy i wszystkie sklepy będą moje, na nieszczęście mojego męża;)

Douglas - -20zł zniżki przy zakupie za min. 249zł lub -50zł przy zakupie za min. 499zł.


Coś dla fanów Douglasa. Moim zdaniem nie poszaleli z tą promocją.

SuperPharm - 30% zniżki na zakup jednego lub 40% zniżki na zakup min. dwóch dermokosmetyków, nie dotyczy marki Cetaphil. Zniżka do wykorzystania tylko w wybranych drogeriach SP, limit zakupowy 3 sztuki.


Dużo tych ograniczeń tutaj, jeszcze do tego nie we wszystkich SP. Trochę słabo, ale mając na względzie to, jakie promocje ma czasem SP (kupiłam ostatnio podkład 50% taniej), można im to wybaczyć:) 

Drogeria Natura - 30% zniżki na kosmetyki marki Dermika.



Kto fan Dermiki, ten kupuje gazetę i do Natury! ;)

Mydlarnia u Franciszka - 20% zniżki na cały asortyment



Jeden z moich ulubionych sklepów jak co roku ma swój kupon rabatowy w Grazii:) Kosmetyki naprawdę dobrej jakości, cenowo niektóre trochę droższe, tym bardziej rabat się przyda:) Polecam krem Immortelle, kremy z minerałami z Morza Martwego, savon noir (uwielbiam wersję z neroli), mydła z Aleppo i marsylskie, glicerynowe i organiczne, koniecznie musicie też spróbować balsamu shea - tu polecam pomarańczę z chilli, pomarańczę z paczuli, grecki, liść oliwny czy magnolia. Nie zapominajmy też o wysokiej jakości olejach zimnotłoczonych - arganowy, z nasion malin, ze słodkich migdałów, z róży piżmowej czy z opuncji figowej. Kupicie tutaj również pięknie zapakowany prezent;) Poniżej linki z recenzjami.


L'Occitane - 15% zniżki, nie obejmuje linii Divine i Shea, dostępna stacjonarnie i na stronie internetowej



Byłam w tym sklepie kilka razy, znajdziecie tam ciekawe produkty. Bardzo mi się spodobały perfumy Kwiat Wiśni lub Czerwona Wiśnia, jakoś tak.... Oczywiście sklepu w Kielcach nie ma, ale jak jesteście z dużego miasta to możecie spokojnie rabat wykorzystać:)

Yves Rocher - 40% zniżki przy zakupie min. 2 kosmetyków, z wyjątkiem tych oznaczonych Zielonym punktem.



Niezła promocja:) Mogłabym się pokusić tutaj o linię do twarzy Hydra Vegetal, piękne perfumy i kosmetyki z serii Monoi, które urzekły mnie swoim zapachem:)

The Body Shop - 30% zniżki przy zakupie min. 2 sztuk, nie dotyczy zestawów


Wiem, że wśród blogerek jest wiele fanek tej marki:) Przyznam szczerze, że mnie samą TBS kusi:)


 Napiszcie, czy wybieracie się na Stylowe Zakupy w najbliższy weekend i co ewentualnie możecie polecić:)

_______________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK

Czytaj dalej

środa, 16 września 2015

Piękne rzęsy z LashVolution - wrażenia po miesiącu stosowania

Witam:)


Miesiąc temu rozpoczęłam swoją przygodę z serum pobudzającym wzrost rzęs firmy LashVolution, które otrzymałam w ramach współpracy. Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądały moje pierwsze wrażenia, zapraszam TUTAJ.



Przyszedł już czas na moją pierwszą opinię po miesiącu stosowania serum. Byłam bardzo ciekawa, czy już po miesiącu rzęsy w widocznym stopniu się zregenerują i zagęszczą i czy będę miała Wam co pokazać. Zanim jednak pokaże efekty pozwolę sobie przypomnieć, co obiecuje producent i jakie składniki można odnaleźć w składzie serum.

LashVolution zapewnia maksymalną efektywność działania, potwierdzoną niezależnymi badaniami. Odżywka przyspiesza naturalny wzrost rzęs, dzięki czemu jest wyjątkowo skuteczna, a zarazem bezpieczna.

  • pierwsze efekty możesz zaobserwować już po 14 dniach
  • Twoje rzęsy będą zachwycać bez makijażu i drogiego tuszu
  • maksymalny efekt uzyskasz po pełnej, 4-miesięcznej kuracji
  • Twoje rzęsy staną się seksowne i kuszące jak nigdy dotąd
  • efekty będą bardziej widoczne niż przy sztucznych rzęsach

Wśród składników serum znajdziemy: 

  • Peptydy i substancje aktywne Zaawansowana formuła wykorzystuje peptydy i substancje aktywne, które w bezpieczny sposób stymulują wzrost rzęs.
  • Niacyna i ekstrakt z pokrzywy zwyczajnej Ekstrakt z pokrzywy w połączeniu z niacyną jest stosowany w preparatach przeciwko wypadaniu włosów, zapewniając długotrwałe efekty.
  • Wyciąg z zielonej herbaty Ekstrakt z zielonej herbaty sprawi, że Twoja skóra będzie nawilżona
    i wolna od podrażnień w miejscu nakładania serum.
  • Ekstrakt z rumianku Wyciąg z rumianku to popularny składnik kosmetyków, który działa regenerująco oraz bakteriostatycznie.
źródło: http://lashvolution.pl/


Serum stosuję codziennie na noc, nakładam je dokładnie na linię rzęs. Jego konsystencja nie jest ani za gęsta, ani za rzadka - jest idealna, nic się nie rozlewa, serum bardzo łatwo się rozprowadza.



Na zdjęciach poniżej zobaczycie rezultaty po miesiącu kuracji. Rzęsy widocznie zagęściły się i lekko pogrubiły. Przy wewnętrznym kąciku wyrosło kilka małych nowych włosków, z czego niezmiernie się cieszę - zależało mi, by wypełnić to puste miejsce.  


Jeśli chodzi o długość to mam wrażenie, że minimalnie rzęsy się wydłużyły, a już na pewno te w wewnętrznym kąciku, co świetnie widać na zdjęciach. Wybaczcie mi proszę nie do końca wyraźne drugie zdjęcie - wykonywanie samemu takiej fotografii jest ciężkie i to było najlepsze zdjęcie z chyba tysiąca, które zrobiłam:)


Moje rzęsy w wyniku kuracji stały się też bardzo plastyczne. Malowanie ich maskarą stało się dla mnie prawdziwą przyjemnością i za każdym razem, kiedy jej używam, nie mogę wyjść z podziwu, jak w tak szybki sposób mogę uzyskać.... efekt sztucznych rzęs;) Bardzo łatwo unoszą się one po pomalowaniu tuszem i utrzymują się w takiej pozycji przez kilka godzin. Zwykle używałam zalotki i wiadomym jest, że po jej użyciu efekt uniesienia rzęs jest jeszcze lepszy, ale teraz jej używanie nie jest już takie konieczne. 

Jestem bardzo zadowolona z efektów po miesiącu kuracji i aż zacieram ręce na to, co będzie się działo z moimi rzęsami po 3 miesiącach:)

Serum możecie zakupić na stronie,  po kliknięciu w link: LashVolution

Pozdrawiam,

Maddie Ann;)


_______________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK




Czytaj dalej

niedziela, 6 września 2015

Lakier hybrydowy nr 102 Pastel Peach - Semilac:)

Hej:)


Czas na pokaz kolejnego koloru lakieru Semilac, tym razem ostatni z trzech pierwszych lakierów, na które się skusiłam, czyli nr 102 Pastel Peach:) Można się zorientować po nazwie, że czeka na Was coś brzoskwiniowego...;)


Lakier jak sama nazwa wskazuje jest brzoskwiniowy, lecz można by się pokusić o stwierdzenie, że to piękny, koralowy odcień na lato:) 


Co do tego lakieru również nie mam zastrzeżeń - nie odpryskuje, ładnie się utwardza, nie tworzy pęcherzy po wyjęciu z lampy. Nic dodać, nic ująć . Tylko oglądać zdjęcia;)



Pochwalę się Wam jeszcze moim nowym nabytkiem - pyłkiem syrenim z Indigo:) Modny efekt syrenki już niebawem zagości też na moich paznokciach:)





Jak Wam się podoba pastelowa brzoskwinka od Semilaca?;)

______________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK

Czytaj dalej

czwartek, 3 września 2015

Drogie czy tanie? Na jakie kosmetyki warto wydać więcej, a na czym można zaoszczędzić?

Cześć:)


Kiedy skończyło mi się moje ulubione mydło zastanawiałam się, czy czasem nie zainwestować w jakieś inne - może trochę tańsze, może z innymi składnikami i o innym działaniu. I tak wpadłam na pomysł na posta - stwierdziłam, że kosmetyki dzielą się na takie, za które warto zapłacić więcej i na takie, na które wydawanie większej ilości pieniędzy jest trochę... bez sensu, gdyż możemy znaleźć na rynku kosmetycznym tańsze i często nawet lepsze zamienniki.

Często słyszę (i sama jestem zwolenniczką tego stwierdzenia): "Nie stać mnie na kupowanie byle czego". Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy naprawdę nie mają kasy na drogie kosmetyki, ale jeśli komuś zależy, żeby mieć kosmetyk wydajny i dobrej jakości to warto zaoszczędzić, czegoś sobie odmówić, żeby potem na przykład nie dostać uczulenia lub być zawiedzionym jego działaniem. 

Nie ten oszczędza, kto kupuje co chwilę kosmetycznego bubla za kilka złotych, lecz ten, który wyda jednorazowo większą kwotę na kosmetyk i cieszy się jego dobrą jakością przez długi czas:)

Z drugiej strony jednak istnieją takie kosmetyki, na które niepotrzebnie jest wydawać dużo kasy, gdyż za niewielką kwotę możemy mieć produkt naprawdę dobrej jakości.

Uprzedzam, że moje przemyślenia są subiektywne, Wasza lista lista kosmetyków "drogie czy tanie" może się różnić od mojej, a granica między tanim a drogim kosmetykiem jest względna, więc nie miejcie mi ich za złe ;) 

Na jakie kosmetyki więc warto wydać trochę więcej pieniędzy?

Dobre mydło - dla mnie to podstawa. Bardzo dobre są mydła z Aleppo i marsylskie, a także czarne mydło marokańskie, czyli savon noir. Próbowałam mydełek z Alterry, ale ostatecznie mnie do siebie nie przekonały, wręcz ich używanie trochę mnie denerwowało, bo chciałam je wykończyć, ale nie podobał mi się efekt na skórze - trochę mnie wysuszały. Chyba przyzwyczaiłam się za bardzo do szarych, naprawdę dobrych mydeł:) Cena? Szare mydło od dwudziestu kilku złotych w górę (przynajmniej tam, gdzie ja kupuję, bo są dla mnie sprawdzone, czyli w Mydlarni u Franciszka), Alterra ma mydła około 2 złotych.

Takie mydło nie musi służyć wyłącznie do mycia samego ciała czy twarzy. Możecie go używać do wszystkiego, nawet do mycia włosów, a do higieny intymnej są niezastąpione. Podsumowując: kupujecie jedno (pozornie drogie) mydło, ale nie musicie kupować już żelu pod prysznic, żelu do mycia twarzy, płynu do higieny intymnej i szamponu ( z tym jednak trzeba uważać, nie wszyscy lubią efekt, jaki daje umycie włosów mydłem).

Krem do twarzy - nie ukrywam, że dobry krem czasem musi więcej kosztować. Wiem jednak, że wiele kobiet lubi np. kremy z Ziaji, które kosztują kilka złotych, są dla nich sprawdzone i przy okazji nie muszą wydawać kilkudziesięciu złotych i to jest fajne:) W końcu idealną sytuacją jest, kiedy mamy dobry kosmetyk w niskiej cenie:) 

Dla mnie ważny jest skład produktu. Nie mam jakoś bardzo wrażliwej i alergicznej skóry, choć jest delikatna i naczyniowa, więc wymaga trochę więcej uwagi. Staram się dobierać kremy, które nie mają zbyt agresywnego składu, np. dużej ilości alkoholu, substancji konserwujących i zapachowych. Wybieram takie, w których składzie widnieją naturalne oleje i ekstrakty roślinne, które są dobre do cery naczyniowej. Oczywiście wszystko z rozsądkiem - to, że tam trochę alkoholu widnieje pod koniec składu to absolutnie nie zniechęca mnie do kupna:) Ważne, żeby pierwsze 2/3 składu wyglądało przyzwoicie:) 

Bardzo dobre składy mają produkty z Sylveco lub kosmetyki rosyjskie od Babcii Agafii. Próbowałam kremu rokitnikowego pierwszej firmy i byłam zadowolona. Ceny tych kremów to około 30 złotych, nie za bardzo orientuję się jednak w cenach kosmetyków rosyjskich. W tym momencie używam kremu, który kosztuje 86zł, kupiłam go już po raz drugi - jest to dla mnie najlepszy krem ze wszystkich, które używałam: ma dobry skład i tak robi dobrze mojej skórze, że szkoda mi szukać zamiennika, mimo, że krem do tanich nie należy. Niedługo pojawi się o nim recenzja;)

Olej zimnotłoczony - wybierany pod typ cery. Taki olej z powodzeniem zastąpi krem do twarzy na noc i krem pod oczy. Mogą też posłużyć jako kuracja nawilżająca do włosów. Od prawie trzech lat stosuję oleje i bardzo je sobie chwalę, dzięki nim kondycja mojej skóry znacznie się poprawiła. Olej arganowy stosuję na noc, olej z opuncji figowej - naturalny botoks dla skóry pod oczy razem z masłem shea. Ostatnio zakupiłam też olej z nasion malin - naturalny filtr przeciwsłoneczny:) 

Jeśli chodzi o koszty to jest różnie w tym przypadku. Największe zaufanie mam do oleju arganowego L'orient (i w ogóle wszystkich olejów zimnotłoczonych) z Mydlarni u Franciszka. 100 ml oleju arganowego kosztuje tam 79zł. Wiem, że są dostępne tańsze, ale próbowałam innych, niby to samo, ale miałam mieszane odczucia po ich stosowaniu. Największy sentyment i największą pewność co do autentyczności mam do arganu od Franciszka;)

Podkład - tutaj w moim przypadku zawsze sprawdzało się stwierdzenie, że im tańsze tym gorsze. Nie znalazłam jeszcze podkładu w niskiej cenie, który byłby dobrej jakości. Za podkład płacę zazwyczaj od 30zł w górę i to na promocji. Teraz używam Face Finity Max Factora, którego cena regularna wynosi około 70zł i nie wymienię go na inny (przynajmniej na razie;)). Próbowałam także Double Wear od Estee Lauder - bardzo mi się podobał, myślę, że jak uda mi się troszkę zaoszczędzić to sobie go sprawię (cena około 180zł).

Dobry podkład powinien dopasować się do kolorytu skóry, nie może pływać z twarzy po godzinie, ważyć się i podkreślać suchych suchych skórek. Myślę, że jeżeli zależy nam na dobrym wyglądzie twarzy przez cały dzień, to warto zainwestować w podkład wysokiej jakości.

Baza pod cienie do powiek - szukanie dobrej bazy wymuszają na mnie moje przetłuszczające się powieki, które w połączeniu z morderczymi upałami niestety bez bazy nie dają rady utrzymać cienia na powiece. Baza musi być i to nie byle jaka. Wykończyłam już prawie bazę z Paese, jest ok, ale na zimę. Przy upałach najlepiej sprawdza się baza matująca z Zoevy (cena około 30zł), niestety nie mogę jej zamówić, bo cały czas jest brak w magazynach drogerii internetowych:/

Na jakie produkty nie wydaję dużej kwoty?

Cienie do powiek - cienie Urban Decay, Too Faced czy Mac? Nigdy nie miałam ich w rękach. Choć nie mówię, że nigdy nie będę miała, może dostanę od kogoś w prezencie? ;) Naprawdę nie mam wielkiej potrzeby wydawania dużej ilości pieniędzy na palety cieni do powiek - za niewielką cenę mam świetne cienie z Inglota, Sleeka i ostatnio rozchwytywanego Makeup Revolution. Mam też paletę z Zoevy - paleta kosztuje niewiele ponad 70zł, ale weźmy pod uwagę to, że jest tam 10 bardzo wysokiej jakości cieni, co daje 7zł za cień. To Inglot jest droższy. Ponadto mogę zaopatrzyć się w dobre i bardzo tanie cienie w drogerii w szafach Catrice czy My Secret.


Tusz do rzęs - mam swoje dwa ulubione tusze: SuperShock z Avonu, który w promocji kosztuje około 15 zł i Volume Million Lashes L'oreal, który kosztuje już około 55-60zł, ale zawsze dopadam go w promocji i płacę za niego około 30-35zł. Nie osypują się, na rzęsach trzymają się cały dzień, świetnie podkręcają, rozdzielają i wydłużają rzęsy. Po co mi kupować tusz za stówę?

Szminka do ust - tutaj prawdziwy prym wiodą szminki z Golden Rose. Sama się czasem dziwię, jak taka tania szminka (od 8 do 12 złotych) może być tak dobrej jakości. Kto ich używał, ten wie, jak się sprawują, kto jeszcze nie, to polecam wybrać się do GR - nie zawiedziecie się;)




Rozświetlacz i róż - długo miałam ochotę na Mary-Lou Manizer od The Balm i byłam w stanie wydać na niego te 65zł, ale pojawił się Diamond Illuminator od Wibo i przepadłam. Nie dość, że cena śmieszna (około 11zł) to jeszcze jakość wysoka. Taka różnica tylko, że podobno przy Wibo trzeba parę razy więcej pędzlem pomachać:) 

Co do różu sytuacja ma się podobnie - świetne róże znalazłam w szafie Essence i Catrice i są to dla mnie najlepsze róże, nie zamienię ich na żadne inne. Cena? Od 8 do 16zł.

Jesteście w stanie zapłacić wysoką kwotę za kosmetyk 
czy szukacie tańszych zamienników? Macie swoje produkty 
"tanie i dobre"? Zapraszam do dyskusji:)

_______________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
Czytaj dalej
Obsługiwane przez usługę Blogger.