poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Nowości od Franciszka:)

Hej:)


Dziś nowości - tym razem wszystkie z mojej ulubionej Mydlarni u Franciszka:) W większości są to produkty, które już znam i zakupiłam je po raz kolejny, są też 2 całkiem nowe produkty, za chwilę zobaczycie:)



Krem I'mmortelle na naczynka - to jest właśnie ten krem, o którym już kilka razy wspominałam. Uwielbiam go nie tylko ze względu na działanie, ale też przez przyzwoity skład, sami zobaczcie:

Mamy tu oleje jojoba, arganowy, z róży damasceńskiej, piżmowej, ośle mleko, masło shea, olej z nieśmiertelnika włoskiego, z czarnuszki, a także wygładzający kolagen i kwas hialuronowy.



Savon noir Neroli - w mojej kosmetyczce pojawił się także zapas czarnego mydła z neroli, tym razem już w innym opakowaniu. Jeśli chcecie wiedzieć, jak się u mnie sprawdza, to klikajcie TUTAJ.



Mydło Wardi Shan na grzybicę i stany zapalne - co prawda zmian grzybiczych nigdzie nie mam, ale stany zapalne owszem, zdarzają się. To mydło świetnie łagodzi zaczerwienienia i swędzenie skóry, dobrze też nawilża naskórek. Stosuję je doraźnie przy stanach zapalnych skóry (np. na lewej ręce, gdzie często testuję kosmetyki do makijażu - rozsmarowuję je, robię swatche itd. i powstają malutkie pęcherzyki, które mnie swędzą) i codziennie do higieny intymnej - chronię się w ten sposób przed infekcjami, jakie mogą wystąpić przy przyjmowaniu pigułek antykoncepcyjnych.


Balsam shea Pomarańcza Paczuli - dotychczas nie rezygnowałam z mojej ulubionej wersji Pomarańcza z chilli, jednak gdy powąchałam pomarańczowo-paczulowe masło to się zakochałam:) Mimo tego, że zapach samej paczuli jest dla mnie ciężki i trochę duszący, to w połączeniu z cytrusową pomarańczą przypomina mi... orzeźwiającą oranżadę:) Taki zapach to dla mnie idealne wyjście na lato:)



Olej z nasion malin - naturalny filtr przeciwsłoneczny, ma SPF 28-50. Idealny do twarzy, do mojej mieszanej i naczyniowej cery:) Ma też mnóstwo przeciwutleniaczy, co jest ważne, jeśli wystawiamy skórę na słońce - w ten sposób chronimy skórę przed wolnymi rodnikami, a co za tym idzie
przed fotostarzeniem:)






Masło kawowe - duża zawartość kofeiny ma pomóc w walce z cellulitem, jednak nie z tego względu nabyłam to masło - 50g na mój tyłek to zdecydowanie za mało:) Pojawiło się już masło kawowe o pojemności 100g i to byłoby już lepsze, ale jednak zależy mi na innym efekcie - chciałabym zmniejszyć cienie pod oczami, więc opakowanie 100g byłoby już za duże. Uwaga - zapach tego masła uzależnia!;)


Dajcie znać, czy próbowałyście już tych kosmetyków, 
czy się spisują i co ewentualnie chciałybyście zobaczyć jeszcze raz na blogu:)
_________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
  

Zobacz też:

23 komentarze:

  1. Ale wspaniałości, aż żałuję że w pobliżu mnie nie ma takiego sklepiku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomarańczowe klimaty, to coś co mnie absolutnie porywa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam to mydełko Wardi Shan , pomogło mi usunąć rozstępy na udach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym spróbować mydła z neroli. Widziałam takie w Loccitane, cena z kosmosu

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo tych nowości :-) ja nie miałam żadnej z wyżej wymienionych rzeczy :-) miłego testowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię kremy z takich firm jak Sylveco i Fitomed, dlatego Franciszka też obdam:) Fajnie, że piszesz też o produktach mniej znanych marek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylveco też jest super, ale duzo juz przetestowałam produktów od Franciszka i uważam, że są to kosmetyki naprawdę dobrej ajkości:)

      Usuń
  7. Masełko kawowe bardzo interesujące, miałam krem pod oczy z kofeiną i był cudowny. Krem na naczynka też wpadł mi w oczy - mam cerę z tendencją do pękania naczyń krwionośnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto się zainteresować tym kremem na poważnie:) Jest wart swojej ceny:)

      Usuń
  8. Masło kawowe to jest to, co mnie najbardziej zaciekawiło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz słyszę o tych produktach i o tej mydlarni.. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie znam kompletnie tych produktów, ale masło kawowe mnie zachęca samym zapachem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam już drugie opakowanie masła shea z chili od Franciszka (pięknie pachnie!), ale tej wersji z paczulą jeszcze nie wąchałam. Czarne mydło też mam Franciszkowe z wersją z róży damaceńskiej. Za to olej z pestek malin zamówiłam sobie na Biochemii Urody, używałam go kilka razy, jest bardzo fajny, ale chyba na lato zbyt treściwy, powrócę do niego na jesień :) A i myślę, że od zapachu tego masła kawowego też bym się uzależniła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to olej z malin od Franciszka jest bardzo lekki, szybko się wchłania, świetnie się nadaje do mojej mieszanej cery i jest rewelacyjny na lato!:) Nawet zaczęłam go używać pod makijaż - sprawdza się w tym temacie bardzo dobrze i dodatkowo chroni przed promieniowaniem UV:)

      Usuń
  12. Olej z nasion malin też muszę sobie sprawić :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za dodanie komentarza! Aby uniknąć spamu moderuję wiadomości, więc nie będzie on widoczny od razu, pojawi się najpóźniej następnego dnia. Jeśli chcesz być ze mną na bieżąco, zachęcam do zaobserwowania bloga lub/i polubienia strony na Facebook'u lub Google+:) Staram się zawsze odwiedzać blogi komentujących;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.