Hej!
Po poście na temat wolnych
rodników (do przeczytania
TUTAJ) wręcz obowiązkiem jest przejść do opisania jak
działają przeciwutleniacze i które z nich najlepiej radzą sobie z
neutralizowaniem wolnych rodników.
Tak jak wolne rodniki są ciągle
obecne w naszym organizmie, tak i są również przeciwutleniacze. I wszystko jest
ładnie i pięknie, dopóki tych przeciwutleniaczy zaczyna być mniej niż wolnych
rodników. Wtedy te pierwsze najzwyczajniej w świecie przestają nadążać w
neutralizowaniu tych drugich. I dlatego musimy sobie pomóc, dostarczając
przeciwutleniaczy wraz z kosmetykami do skóry lub z pożywieniem do organizmu.
Jak działa przeciwutleniacz?
Poniżej umieszczam obrazek przedstawiający istotę jego działania (obrazek
udostępniłam także w poście o wolnych rodnikach).
A więc cząsteczka, która jest
przeciwutleniaczem oddaje swój elektron wolnemu rodnikowi, aby zatrzymać go w
jego iście niszczycielskiej podróży. Oczywiście przeciwutleniacz nie staje się
po oddaniu elektronu wolnym rodnikiem, to, że dobrowolnie się go pozbył, nie
stanowi dla niego problemu i może on dalej spokojnie spełniać swoją funkcję.
A zatem zadajmy sobie teraz
pytanie: jakie substancje są w takim razie najskuteczniejszymi
przeciwutleniaczami?
Takich przeciwutleniaczy jest
całe mnóstwo! Możemy je nawet podzielić na te, działające w środowisku wodnym i
te, które funkcjonują w tłuszczach. Jednymi z najlepszych przeciwutleniaczy są
witaminy…
Witaminy pewnie każdy z nas w
życiu przyjmował, ale pewnie nie zdawał sobie sprawy, że oprócz tego, że
chronią przed wystąpieniem chorób i dolegliwości wynikających z niedoborów
(najprosztsze przykłady: kurza ślepota – niedobór witaminy A, spadek odporności
– niedobór witaminy C) to dodatkowo skutecznie zapobiegają powstawaniu
zmarszczek, ogólnemu starzeniu się organizmu, a nawet wystąpieniu choroby
nowotworowej.
Witamina A
Popularny retinol dobrze jest
dobrze znany, ale należy jeszcze wspomnieć o prowitaminach A, czyli
karotenoidach, wśród których gwiazdą jest β – karoten. Potrafią
zneutralizować szczególnie wredny typ wolnego rodnika, jakim jest tlen
singletowy, który to uwielbia niszczyć
geny komórkowe i jej błonę.
Astaksantyna
Jest to związek należący do
jednej z grup karotenoidów – ksantofili. Udowodniono, że jest 50 razy silniejsza
od β-karotenu,
a 550 razy od witaminy E, która z kolei jest określana jako witamina młodości… Mało kto
o astaksantynie słyszał, napiszę tylko, że występuje naturalnie w algach morskich
i powoli jest wprowadzana do kosmetyków. Temat astaksantyny na pewno pojawi się
jeszcze na blogu.
Witamina C
Oprócz tego, że świetnie walczy z
tlenem singletowym i rodnikiem hydroksylowym (jedne z bardziej agresywnych
wolnych rodników), to potrafi zregenerować osłabioną po ataku wolnych rodników
witaminę E (która niestety się trochę degraduje) do swojej pierwotnej postaci.
Także bardzo dobre jest stosowanie witaminy C i E razem w kosmetykach
(przykład? Olej arganowy jest bogaty w witaminę E, wystarczy dodać kropelkę
oleju z róży piżmowej lub olejku eterycznego z cytryny i już mamy mocniejsze
działanie).
Witamina E
Wspomniana już przeze mnie,
nazywana przez wielu witaminą młodości, stoi na straży błony komórkowej, nie
dopuszcza do ataku wolnych rodników i ich wniknięcia do wnętrza komórki. Mało
tego – witamina E przerywa proces ich powstawania. Ponadto potrafi uporać się z
plamami starczymi powstałymi wskutek utleniania przez wolne rodniki grudek
tłuszczu. Niestety, jest tu jeden minus. Po walce z rodnikami potrafi on stać
się…. tokoferoksylowym produktem rodnikowym, czyli po prostu sam staje się
wolnym rodnikiem. Na szczęście może on wrócić do swojej „normalnej” postaci
dzięki witaminie C:)
Witamina Q
Haaa, wiedzieliście o witaminie
Q? Jest to wszystkim znany koenzym Q, inaczej zwany ubichinonem, który w
zasadzie nie jest witaminą, tylko substancją witaminopodobną. Ubichinon jest
niezwykle ceniony, gdyż hamuje on niszczącą aktywność rodników, które powstały
przez działanie promieniowania słonecznego i które niszczą kolagen.
A na koniec jak dla mnie najważniejszy
środek do walki z wolnymi rodnikami: FILTR PRZECIWSŁONECZNY! Jest to
najbardziej skuteczny środek przeciwzmarszczkowy i przeciwstarzeniowy! Ogromna
ilość wolnych rodników indukowana jest przez promieniowanie ultrafioletowe i skutecznie
niszczy strukturę skóry. Dla przykładu: pewien kierowca jeździł sobie
swoją ciężarówką, wyjeździł 28 lat, i, jak widać na zdjęciu, o wiele szybciej nastąpiło
starzenie się skóry po jednej stronie twarzy, którą regularnie oświetlało
słońce. Szyby nie pomogły. A więc fitry, fitry i jeszcze raz filtry!
|
źródło: http://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMicm1104059 |
Mam nadzieję, że zachęciłam do regularnego stosowania filtrów, nie tylko latem, także zimą, kiedy słońce schowane zazwyczaj za chmurami też daje naszej skórze popalić:)
Pa!:)
:O wstyd, trzeba zakupic filtr! -.-
OdpowiedzUsuńNatychmiast. :D
Usuńświetny pomysł na posta!
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? MAKIJAŻ dla Pań które lubią klasykę :)
Filtry obowiązkowo na twarz! Zimą mam 20spf a latem 50spf pod podkład...
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze:) filtr to podstawa! lepiej zapobiegać niż leczyć...:)
Usuń