Witam:)
O aromaterapii słyszałam od dawna, ale była to dla mnie
trochę taka „wymyślna” dziedzina kosmetologii (lub medycyny naturalnej), której potencjału w ogóle nie dostrzegałam. Pierwsze tajniki
tej nauki poznałam na studiach – były to same podstawowe informacje (w ciągu
jednego semestru zgłębić tę rozległą dziedzinę jest raczej trudno). Jednak
zajęcia te bardzo polubiłam i chętnie na nie uczęszczałam. Zdaję sobie sprawę,
że wielu ludzi, jeśli już interesuje się aromaterapią, to obraca się głównie w
sferze „powierzchownej” tej dziedziny (która i tak zresztą jest dość obszerna)
– mam na myśli znajomość działania olejków eterycznych i tego jak w jaki sposób
są wydobywane z różnych części roślin. Mnie natomiast zawsze bardzo ciekawiło
co dokładnie sprawia, że dany olejek ma taki a nie inny zapach lub działanie A za to, jakby nie było, odpowiada
chemia:)
Pewnie niektórzy z Was już się przerazili, że będę teraz
zamieszczać trudne do ogarnięcia dla zwykłego śmiertelnika wzory, nazwy i
reakcje chemiczne. O, nie. Mimo, że jestem kosmetologiem to dziedzina chemii jest dla mnie bardzo trudna i
nie będę Was zamęczać niczym Pani od
chemii w gimnazjum. Chciałam jednak przedstawić ją w innym świetle – bardziej
przystępnym, ciekawym, może też humorystycznym:) Będę bardzo szczęśliwa, jeśli
temat również Was wciągnie:)
W tym cyklu chciałabym poruszyć temat nie tylko olejków
eterycznych, ale także substancji zapachowych pochodzenia zwierzęcego, które
często można spotkać w perfumach, np. ambra lub piżmo:)
W pierwszym poście z cyklu Sekrety Aromaterapii poznacie definicję aromaterapii i olejków eterycznych, tak w celu wprowadzenia Was w ten cudowny świat zapachów:)
Aromaterapia - można by powiedzieć, że jest to "leczenie zapachami". Jest w tym trochę prawdy, choć jednak nie do końca. Najbardziej zrozumiałym i najsensowniejszym dla mnie znaczeniem tego słowa jest to, że stanowi ono naturalną metodę terapii, w której wykorzystywane są olejki eteryczne, które z kolei wykazują konkretne działanie na organizm człowieka. Olejki eteryczne mogą się dostać do niego poprzez wdychanie lub przez skórę.
Olejki eteryczne - skąd się biorą? Oczywiście
z roślin:) Są to
naturalne substancje aromatyczne, które mogą pochodzić z różnych części danej rośliny, np. z liści, kwiatów, owoców czy kory.
Ciekawą rośliną pod względem wydobywania olejków eterycznych jest pomarańcza, ponieważ można otrzymać z niej kilka rodzajów olejków eterycznych. Pomijając już fakt, że istnieją dwie odmiany pomarańczy: słodka i gorzka, to można wytłoczyć olejek nie tylko z owoców (olejek pomarańczowy), surowiec aromatyczny wytwarza się z też liści (olejek petitgrain, do którego wydobycia oprócz liści dodaje się też niedojrzałych owoców) czy z kwiatów (olejek neroli).
W moim miejscu pracy, w którym sprzedawane są m.in. olejki eteryczne często słyszę od klientów, że dany olejek, który proponuję,
nie jest prawdziwym olejkiem eterycznym, bo jest z jakimś dodatkiem lub że on ma alkohol. Prawda jest taka, moi Kochani, że olejek eteryczny składa się między innymi na przykład z alkoholi. Nie mówię tego jednak klientom, ponieważ zauważyłam, że jeżeli używają oni lub słyszą słowo "alkohol" to reagują na to bardzo negatywnie. Dlaczego? Dlatego, że w 99% przypadków myślą o alkoholu etylowym czy też cetylowym, których często dodaje się do kosmetyków jako np. stabilizatora emulsji. W każdym bądź razie jaki by ten związek nie był, to i tak jest on alkoholem, a on przeważnie dla osób, które interesują się kosmetyką naturalną ma znaczenie pejoratywne. Jednak grupa alkoholi jest bardzo duża, a niektóre substancje z tej grupy mają istotne znaczenie w tym, jaki zapach czujemy, wąchając olejek eteryczny.
Czy w olejkach eterycznych są jakieś dodatki?
Klienci, czytając na opakowaniu np. linalol lub octan linalilu twierdzą, że olejek eteryczny jest "oszukany", bo ma coś dodatkowego. Otóż nie. Składniki te występują naturalnie w olejku eterycznym. Mało tego, w olejku eterycznym, oprócz alkoholi, występują takie związki jak: węglowodory, terpeny, ketony czy aldehydy. Dla aromaterapeutów taka informacja na opakowaniu olejku jest ważna, ponieważ określa ona jaki związek chemiczny występuje w danym olejku w większych ilościach. Czasem olejek lawendowy olejkowi lawendowemu nie równy (skład chemiczny się różni, najczęściej ze względu na występowanie różnych odmian tej rośliny). Taką informację na opakowaniu olejku eterycznego nazywamy chemiotypem.
Skąd więc taka panika przy odczytywaniu chemiotypu?
Z niewiedzy, która jest wynikiem tego, że bardzo niewiele firm podaje chemiotyp na opakowaniu. Ludzie w rezultacie kupują olejki eteryczne, a tak naprawdę nie do końca wiadomo, co kupują. Według Pierra Vicana, który napisał dość ciekawą książkę pt.: "Olejki eteryczne. 65 roślin leczniczych", nie wystarczy znać łacińską nazwę olejku lub rośliny, z której olejek został otrzymany. Istotny jest także właśnie chemiotyp, ale również warto zwrócić uwagę na to, czy na opakowaniu uwzględniono kraj pochodzenia olejku.
Jeśli klient nie rozumie tego pojęcia, to posługuję się ostatecznym argumentem, że zwykła woda też przecież ma swój skład: jedna jej cząsteczka ma dwa atomy wodoru i jedną tlenu, czyż nie?:) Wszystko rozkłada się na części pierwsze:)
Ufff.... myślę, że na dziś wystarczy, bo rozpisałam się chyba aż nadto:) Chyba to wynika z mojej frustracji, kiedy czasem mam problem z wytłumaczeniem klientowi, który nie zna się na chemii i aromaterapii, że olejki, które sprzedaję, to naprawdę prawdziwe olejki eteryczne:) Ciężko jest mi się trzymać prostych definicji, bo zdarza mi się wpaść w dziedzinę chemii, a wtedy klient już w ogóle nie wie o co chodzi:)
W następnych częściach tej serii postów znajdziecie sposoby wydobywania olejków z roślin, trochę historii aromaterapii, i oczywiście charakterystyki poszczególnych olejków eterycznych, a także mnóstwo ciekawostek:)
Mam nadzieję, że przebrnęliście przez ten post i choć trochę zainteresowałam Was tematem:) Chciałabym, żeby okazał się on równie ciekawy także dla Was:)
Czy ktoś z Was stosuje olejki eteryczne?
Jakie są Wasze ulubione?:)
________________________________________
BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK -
KLIK
BLOGLOVIN -
KLIK
TWITTER -
KLIK
Czuję się zaciekawiona, będę czekać na dalsze posty ;) aktualnie mam w domu trzy olejki: mandarynkowy, sosnowy i lawendowy, z tym że moim ulubieńcem jest ten ostatni :)
OdpowiedzUsuńMoim również :) lawenda odpręża!:)
UsuńJa również bardzo lubię zapach lawendy, bardzo mnie uspokaja:) OE lawendowy pomógł mi też przy schorzeniu nadgarstka, ale o tym niebawem...;)
Usuńja uwielbiam cytrusowe:)
OdpowiedzUsuńJa też! Bergamota, grejpfrut, pomarańcza, limetka są super:)
UsuńKiedyś stosowałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś i z niecierpliwością będę oczekiwać na kontynuację tematu. Przyznam, że do tej pory nie miałam do czynienia z olejkami eterycznymi i zdecydowanie muszę naprawić swój błąd.
OdpowiedzUsuńWarto się zainteresować:)
UsuńBardzo ciekawy post, czekam na więcej! :) Ja mam olejek eukaliptusowy w domu i dodaje go zawsze do prania pościeli, ręczników. Podobno zmniejsza ilość roztoczy ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, tak samo jak bergamota - zrobiłam sobie oprysk na pościel:)
UsuńJa olejki eteryczne dodawałam kiedyś do wcierek :)
OdpowiedzUsuńJa kupuję olejki eteryczne ze względu na zapach i właściwości lecznicze. Już dawno zrezygnowałam z palenia świec zapachowych, które -jak wyczytał w jakimś artykule- są szkodliwe. Dlatego też często w moim mieszkaniu unosi się jakiś ciekawy zapach olejku:)
OdpowiedzUsuńI świetnie:) Ja też zrezygnowałam ze świec - wydaje mi się, że ich zapach jest często sztuczny - zdecydowanie bardziej wolę naturalny aromat olejków eterycznych:)
UsuńCiekawa seria się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki eteryczne. Mój ulubiony to cynamonowy :)
OdpowiedzUsuńMasz rację! Wiele osób nie ma zielonego pojęcia co taki olejek powinien zawierać, no i alkohol ich odstrasza. Warto czasem poczytać na ten temat! Fajny post!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam: www.homemade-stories.blogspot.be
Zobaczyłam lawendę i jej widok z tak wielką siłą przyciągną mnie do tego posta :) nie żałuję, gdyż informacje zawarte są bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńOlejki eteryczne nie są mi obce. Mój ulubiony to o zapachu melisy :)
OdpowiedzUsuńOd zawsze wierzyłam w dobroczynną moc zapachów. Olejki eteryczne nie są mi obce, sama mam ich kilka w tym najprawdziwszy, lawendowy przywieziony prosto z Chorwacji, Pachnie przepięknie... :)
OdpowiedzUsuńA jakiej firmy olejki polecasz? Dla mnie najważniejsze żeby były całkowicie naturalne i ekologiczne. Na razie używam olejków marki damai i jestem nimi zachwycona. W ogóle mnie nie uczulają, pięknie pachną no i są ekologiczne, o czym producent wielokrotnie zapewnia na stronie.
OdpowiedzUsuńNajwiększym zaufaniem darzę olejki Dr Beta, Klaudyna Hebda ma też oryginalne olejki (jej blog - Ziołowy Zakątek).
UsuńAromaterapia ma wspaniałe działanie. Warto spróbować
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł.
OdpowiedzUsuń