czwartek, 1 maja 2014

Marynujmy mięso! Najlepiej w ciemnym piwie;)



Hej!


Dziś temat kosmetyków sobie odpuszczam, za to będzie coś nowego do kategorii Zdrowie. Tak z okazji majówki i zbliżających się Juwenaliów :) (miałam problem ze znalezieniem poprawnej formy, co do tego słowa, więc jeśli okaże się, że jednak jest źle, poprawcie ;) )


Nadchodzi długo wyczekiwany czas grillowania, a więc dziś będzie o tym dlaczego warto marynować pyszne mięsko na grilla. Okazuje się, że ma to swoje skutki… prozdrowotne! 

Jak wiemy obróbka termiczna jedzenia nie jest do końca dobra dla naszego zdrowia, w ten sposób pozbawiamy potrawy cennych witamin i  innych składników odżywczych. Jest ona też odpowiedzialna za powstawanie i namnażanie tak zwanych WWA, czyli wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (ang. PAH), czyli związków w większości o charakterze rakotwórczym.

Okazuje się, że marynowanie mięsa może ograniczyć ilość WWA. Women’s Health podał tu świetny przykład: marynowano steki z polędwicy wieprzowej przez 4 godziny w trzech różnych marynatach: w piwie jasnym, ciemnym i bezalkoholowym. Po tym czasie marynata z piwa ciemnego zredukowała ilość WWA aż o 68 procent, z jasnego o 36,5 procent, a z bezalkoholowego o 25 procent.

Dokładnie nie wiadomo dlaczego piwo ciemne tak świetnie sobie radzi z WWA, ale podejrzewane są o to przeciwutleniacze w nim obecne.

Ponadto ostatnio wyczytałam gdzieś w sieci, że powinniśmy w ogóle żywić się samymi surowościami. Nawet picie gorącej herbaty do śniadania prowadzi do zakwaszenia organizmu (gorący napój niszczy enzymy trawienne, mniej pokarmu zostaje strawione, to co zostanie zakwasza organizm). Jednak odpowiedź niejakiego uczonego na tę hipotezę była taka, że ludzie w toku ewolucji przyzwyczaili się do gotowania jedzenia i w istocie spożywanie samych surowych rzeczy mogłoby przysporzyć nam więcej kłopotów niż pożytku.

A więc? Narobiłam smaka na mięso z grilla w ciemnym piwie konsumowanego w gronie rodzinnym/przyjaciół w świetle ciepłego wiosennego zachodzącego słońca? :) Bo ja sobie tak ;) 

A na koniec zdjęcie grillującego kota:)

Pa! :)

Zobacz też:

1 komentarz:

  1. kompletnie nie miałam pojęcia o tak negatywnym działaniu picia gorącej herbaty, ale nic mi nie grozi-nie potrafię pić gorącego i nawet herbata musi wystygnąć, żebym wzięła pierwszy łyk!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za dodanie komentarza! Aby uniknąć spamu moderuję wiadomości, więc nie będzie on widoczny od razu, pojawi się najpóźniej następnego dnia. Jeśli chcesz być ze mną na bieżąco, zachęcam do zaobserwowania bloga lub/i polubienia strony na Facebook'u lub Google+:) Staram się zawsze odwiedzać blogi komentujących;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.