poniedziałek, 23 listopada 2020

Subiektywny Przegląd Nowości - Kosmetyki naturalne | Jesień 2020

Kochani, zapraszam Was serdecznie na kolejny SPN, czyli Subiektywny Przegląd Nowości – tym razem pod lupę weźmiemy kosmetyki naturalne, które pojawiły się na rynku w ostatnich miesiącach. Wybrałam najbardziej interesujące produkty, które, moim zdaniem, mają szansę stać się bestsellerami w najbliższym czasie. 

 

Kosmetyki naturalne – nowości na jesień 2020

 

SENELLE

Liftingująca maska do twarzy z efektem Glow to głośna kosmetyczna nowość z ostatniego miesiąca – mam wrażenie, że gdzie bym nie spojrzała na Instagramie, to tam była właśnie maska od Senelle. Przyznam szczerze, że mam wielką ochotę ją wypróbować ze względu na bogactwo przeróżnych, ciekawych składników aktywnych. Mamy tu modny ostatnio bakuchiol, kofeinę, hialuronian sodu, beta glucan z owsa (bardzo lubimy), skwalan z trzciny cukrowej (też bardzo lubimy), olej meadowfoam, masło cupuacu, a także liftingujący Tens’UP™, który „daje efekt przeciwmarszczkowy podobny do retinolu”, Gatuline In-Tense™ - ekstrakt z akmelii, który działa wygładzająco i odnawiająco i także przeciwzmarszczkowy ekstrakt z kwiatu Kangaroo Paw, czyli SKINectura. Blasku skórze dodaje drobna mika. Sami widzicie, że skład jest naprawdę bogaty, a i tak nie wymieniłam chyba wszystkich składników.


 Screen pochodzi ze strony: https://senelle.pl/produkt/liftingujaca-maska-do-twarzy/

Producent, oprócz liftingu i rozświetlenia, obiecuje także efekt wygładzenia oraz nawilżenie i odżywienie skóry. Myślę, że ta maska pod tym względem sprawdzi się świetnie – mamy tu w końcu tak wspaniałe składniki jak hialuronian sodu, rewelacyjny, bardzo potrzebny skórze skwalan czy beta-glukan, który sam w sobie jest tak wspaniały (stymuluje odnowę kolagenu, utrzymuje nawilżenie, łagodzi podrażnienia, napina i uelastycznia skórę, naprawia uszkodzenia powstałe po ekspozycji na słońce), że chyba zasługuje na osobny wpis na blogu. Maski można użyć rano lub wieczorem – położyć na 15 minut. Jestem bardzo ciekawa, czy nadaje się jako samodzielny kosmetyk pod makijaż, na zasadzie – nakładam maskę na 15min, zmywam/zbieram nadmiar i nie potrzebuję już kremu.

Od razu mówię – cena nie jest niska. Za 65 ml maseczki zapłacicie 139 zł. Niestety teraz mnie na nią nie stać, ale zapisuję ją na mojej liście chciejstw. Jeśli się okaże, że maska faktycznie od razu poprawia wygląd i kondycję skóry to myślę, że będzie w pełni warta tej ceny. Poza tym Senelle wypuściło też nawilżająco – regenerujący krem do rąk z m.in. masłem shea, olejem awokado, mąką owsianą – myślę, że to będzie świetny produkt do dłoni na zimę. I podobno pachnie mango!

Screen pochodzi ze strony: https://senelle.pl/produkt/nawilzajaco-regenerujacy-krem-do-rak/
 

W ogóle marce Senelle też muszę poświęcić wpis na blogu – chyba wszystkie produkty, który od nich miałam, sprawdziły się u mnie świetnie. Szczególnie polecam olejek do demakijażu (który, jak dla mnie, jest najlepszym olejkiem hydrofilnym) i krem optymalizujący pod oczy!

 

Kwasy NAGO, FITOMED

Zazwyczaj jak słyszę „kwasy”, to moje uszy wędrują w górę, jak pieskowi, który słyszy, że jego pan właśnie wraca do domu:) Nie inaczej nas było tym razem – Fitomed ostatnio pokusił nas swoimi nowościami: kwasami migdałowym 10%, mlekowym 10% i laktobionowym 8%. Cała seria nazywa się NAGO i to dość pomysłowa nazwa sugerująca prosty skład produktu. Z kwasami trzeba uważać, także od razu podeszłam do sprawy sceptycznie, ale uspokoiłam się, gdy zobaczyłam wyjaśnienia producenta dotyczące zastosowania kwasów, na co zwrócić uwagę, czego się wystrzegać itd. Ponadto to nie są mega wysokie stężenia, więc przy zastosowaniu zaleceń nie zrobimy sobie nimi krzywdy. Nie potrzeba do nich nawet neutralizatora:) 

                                              Screen pochodzi ze strony: https://sklep.fitomed.pl/pl/c/NOWOSCI/87

 

Sama mam ochotę na wersję laktobionową, która świetnie się sprawdzi przy skórze wrażliwej, naczyniowej czy z trądzikiem różowatym i nawet przy kuracji retinolem, którą obecnie przechodzę – kwas laktobionowy nie ma tak małej cząsteczki, jak inne kwasy, dlatego nie przedostaje się z taką łatwością przez naskórek i nie ma takiego potencjału drażniącego. Z kolei kwas migdałowy dobrze sprawdzi się u osób z zatkanymi porami, trądzikiem, wrażliwą cerą, mieszaną, kwas mlekowy – skóra dojrzała, przebarwienia, cera tłusta, matowa, poszarzała, gruby naskórek. Za 30g zapłacicie 39zł.

Wśród nowości pojawił się także skwalan z trzciny cukrowej i wchodzi on skład produktów z serii NAGO. Wykazuje on bardzo dobre powinowactwo do łoju skórnego, odbudowuje i regeneruje podrażnioną skórę, ma też działanie przeciwzapalne  antybakteryjne.

 

BIOUP

Bioup także poszalał z nowymi produktami w ostatnim czasie. Zacznę może od nowego skwalanu  Blue Tansy o przepięknej, akwamarynowej barwie, który zawdzięcza olejkowi eterycznemu o tej samej nazwie. Olejek ten pochodzi z wrotyczu marokańskiego (zwanego niebieskim rumiankiem), jest bogaty w azuleny, które nadają mu niebieską barwę, najwięcej jest tu chamazulenu, który działa przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo, łagodząco i antyoksydacyjnie. To będzie hit na zaburzony mikrobiom, w wyniku którego często pojawiają się problemy z trądzikiem z dużym stanem zapalnym! Genialny pomysł, żeby połączyć  skwalan z tym olejkiem, choć przestrzegam właścicieli bardzo wrażliwych cer – olejki eteryczne czasem potrafią uczulić, lepiej jest więc zrobić test na żuchwie, jeśli nic się nie stanie, to wtedy aplikować na całą twarz.

Cena 29zł za 15ml. Kupiłabym to nawet z powodu samego koloru, żebym mogła się na niego patrzeć.

                                      Screen pochodzi ze strony: https://bioup.pl/produkt/skwalan-blue-tansy-niebieski-olejek-przeciwzapalny/

 

Najnowsza nowość od Bioup to aktywne serum z witaminą C 8% No Age – jest to serum olejowe ze stabilną witaminą C w postaci tetrahexydecyl ascorbate. Ze składu wynika, że to tropikalna bomba witaminowa:) Mamy tu olej z papai, guawy, winogronowy, z dzikiego arbuza Kalahari, z marakuji, olejek eteryczny z cytryny i skwalan. Aż mi ślinka pociekła :) Jeśli to pachnie jak ich serum Mango Energy to… BIERE :D Cena? 72zł/15ml, 124/30zł – nie jest to tania impreza, więc na razie się nie zdecyduję, ale wędruje na listę życzeń. Ekhm… Czy jest na sali Święty Mikołaj?

                                  Screen pochodzi ze strony: https://bioup.pl/produkt/aktywne-serum-z-witamina-c-8-no-age-mlodosc-i-blask/

 

ANWEN

Ja wiem, kupuję oczami i pewnie większość z Was też tak ma, ale jak można byłoby przejść obojętnie obok nowych produktów Anwen? Zobaczcie tylko jak to słodko wygląda!

                            Screen pochodzi ze strony: https://sklepanwen.pl/kolekcja/frontpage/pump-it-up-mgielka-unoszaca-wlosy-u-nasady
 

Ok, przejdźmy może do działania tych kosmetyków. Mgiełka Pump It Up (donciunoł pamperap!) ma unosić włosy u nasady i nie jest to lakier. Oczywiście mój wewnętrzny sceptyk od razu się uruchomił i stwierdził, że nie ma szans, jednak opinie są całkiem dobre. Jest to dla mnie mega ciekawa nowość, miałam wiele mgiełek, które miały podnieść włosy u nasady, ale niestety nie działały. Jedyną rzeczą, która się u mnie sprawdza to lakier i to też na kilka godzin.

                                               Screen pochodzi ze strony: https://sklepanwen.pl/kolekcja/frontpage/pinalokada-mgielka
 

Druga nowość to mgiełka do reanimacji fal i loków Pina LOKada – może się przydać osobom z kręconymi włosami lub tym, którzy próbowali reanimować swój skręt. Mi włosy kręcą się po deszczu, zawsze chciałam mieć je kręcone (mam raczej proste, średnioporowate), ale jak dla mnie reaktywacja loków to dużo zachodu, więc się w to nie bawię i kręcę prostownicą. Myślę więc, że nie kupię tej mgiełki, bo jakoś nie wierzę, żeby ona sama miała mi pomóc (nie jestem włosomaniaczką:)), ale może przyda się Wam? :)

 

SZMARAGDWE ŻUKI

Ten produkt już jakiś czas jest na rynku, ale myślę, że świetnie odpowiada temu, co jest teraz modne i czego szukają klientki – tak, bakuchiol:) To taki roślinny odpowiednik retinolu, ale nie ma takiego potencjału drażniącego. Super na trądzik, przebarwienia, zmarszczki. Jeśli chcecie czegoś więcej się o nim dowiedzieć, zapraszam na wpis o bakuchiolu, link poniżej.

 

Czytaj na blogu: Bakuchiol - roślinny retinol. Właściwości bakuchiolu, różnice między retinolem a bakuchiolem. Przykładowe kosmetyki z bakuchiolem.

 

Booster z 1% bakuchiolem to takie olejowe serum na bazie skwalanu, oleju z pestek jabłek, z malin, dodatkowo w składzie łagodzący bisabolol, witamina E i olejki eteryczne nadające naturalny zapach – ego zapachu jestem bardzo ciekawa, próbowałam kiedyś kosmetyków od Szmaragdowych Żuków i pamiętam, że przepięknie pachniały olejkami eterycznymi:) Wydaje mi się, że to fajna alternatywa dla tłustych kremów (oczywiście pamiętamy wtedy o „podkładzie” na bazie wody, np. serum, kwas hialuronowy lub lżejszy krem). Prosty skład bardzo na plus. Cena to 115zł za 15ml – dużo, ale jest szansa, że jest produkt wart swojej ceny.

                                                                  Screen pochodzi ze strony: https://szmaragdowezuki.pl/bakuchiol-booster

 

 

To by było na tyle, jeśli chodzi o nowości na jesień 2020. Nadchodzi koniec listopada, więc może coś ceikawego się jeszcze do końca jesieni pojawi - jeśli tak, to edytuję post. Koniecznie napiszcie, co Was zaciekawiło:) A może Wy znaleźliście ostatnio jakieś ciekawe nowości kosmetyczne? Dajcie znać:)

PS. Przepraszam za niewyraźne zdjęcia - są to screeny, a ja pracuję chwilowo na starym komputerze:)

 

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Zobacz też:

6 komentarzy:

Dziękuję za dodanie komentarza! Aby uniknąć spamu moderuję wiadomości, więc nie będzie on widoczny od razu, pojawi się najpóźniej następnego dnia. Jeśli chcesz być ze mną na bieżąco, zachęcam do zaobserwowania bloga lub/i polubienia strony na Facebook'u lub Google+:) Staram się zawsze odwiedzać blogi komentujących;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.