Witam!
Zbliża się długo wyczekiwane lato, wielu z Was pewnie przygotowuje się już do wakacji. Wielu z Was pewnie chce się cieszyć podczas nich zadbaną cerą i sylwetką. Przygotowałam zatem posta na temat zabiegów kosmetycznych, z których warto skorzystać przed latem.
Skóra twarzy
Jeśli chcecie dobrze przygotować cerę przed latem polecam wybrać się na zabieg złuszczania kwasami. Pełna seria powinna zawierać 4-6 zabiegów w odstępie jednego tygodnia i najlepiej zacząć już wiosną, w marcu lub kwietniu. Tak, wiem, jest już za późno na pełną serię, ale nic straconego:) Wszystko oczywiście zależy od typu skóry i efektu jaki chcemy uzyskać, ale jest jeden rodzaj kwasu, którego możemy użyć już teraz - kwas migdałowy. Jest na tyle delikatny, że może być zastosowany na skórę naczyniową i na tyle bezpieczny, że możemy sobie go zafundować nawet latem, ponieważ nie uwrażliwia skóry na promienie słoneczne (co inne kwasy czynią). Nie musi być to seria 4-6 zabiegów, wystarczą tak naprawdę 3. Trzeba będzie przed samym wyjazdem odczekać co najmniej tydzień (szczególnie jeśli wyjeżdżamy tam, gdzie słońce świeci mocniej niż u nas). W przeciągu tego tygodnia konieczne jest stosowanie kremu z wysokim filtrem, SPF 50 zaraz po zabiegu (który kosmetyczka i tak nam zaaplikuje:)), potem możemy zejść do SPF 30. Ważne jest to, żeby po kwasach nie robić makijażu. Mnie pomalowanie rzęs tuszem na drugi dzień krzywdy nie wyrządziło, jednak przy próbie jego zmycia skóra szczypała i piekła. Kontakt z chusteczką dla niemowlaków nie był wtedy przyjemny:( Kolejnego dnia wszystko już było ok, mogłam się normalnie malować i zmywać:)
Jak u mnie sprawdził się zabieg złuszczania kwasami?
Zrobiłam 2 zabiegi, tydzień po drugim już się opalałam. Dzięki tego typu złuszczaniu moja skóra na twarzy nareszcie się opaliła, co zazwyczaj idzie jej bardzo opornie, bo ja się opalam "gradientowo": im niżej tym skóra lepiej łapie słońce:) I co najlepsze, opalenizna nie była bardzo mocna - była delikatna i, najważniejsze, równomierna.
A co z ciałem?
"Jeju! Miesiąc do wyjazdu na Kanary, a ja wyglądam jak baleron z cellulitem widocznym z odległości kilometra!"
Znacie to? Bo ja tak, z wyjątkiem tego, że nie wyjeżdżam na wyspy Kanaryjskie:) Oczywiście żadne zabiegi nie zlikwidują cellulitu w 100 procentach, jeśli nie postawimy na zdrowe odżywianie i nie ruszymy tyłka, żeby pozbyć się nadmiaru tłuszczyku:) Uwierzcie mi - ruch działa. Kiedyś pracowałam w salonie kosmetycznym, ok. 4km od centrum Kielc, po pracy rzadko wsiadałam do autobusu - szłam piechotą, takim trochę szybszym, ale równomiernym krokiem. Bardzo lubiłam te spacery, a pokochałam je w momencie, kiedy zauważyłam, że skóra nie świeci takim wielkim cellulitem i jest bardziej jędrna.
No cóż, nie wszyscy mają możliwość uprawiać sport lub po prostu tego nie lubią - rozumiem, bo ja też nie należę do fanek aktywności fizycznej, oprócz tańca i maratonu po sklepach:) Chcę w ten sposób pokazać, że nie musimy zaczynać uprawiać nie wiadomo jak ciężkiego sportu i kupować nie wiadomo jak drogiego sprzętu - wystarczy wysiąść z autobusu 2 przystanki wcześniej, a zamiast na piwo, pójść z przyjaciółmi potańczyć:) To może pomóc, choćby nawet w osiągnięciu dobrego humoru i samopoczucia:) Przynajmniej mi to pomaga:)
Dygresja nadzwyczaj mi się udała, ale wróćmy teraz do tematu. Możemy sobie bardzo pomóc zabiegami wyszczuplającymi, ujędrniającymi i antycellulitowymi.
Co polecam?
- Bańka chińska - zabieg bardzo popularny, nawet skuteczny, ja preferuję go robić sobie sama - kontroluję ból, bo zabieg niestety boli (choć z każdym kolejnym zabiegiem ból się zmniejsza), tym bardziej, kiedy cellulit jest bardziej zaawansowany;
- Body wrapping - owijanie ciała folią spożywczą naprawdę daje świetne rezultaty, jeśli tylko robimy to regularnie. Podobno są spektakularne efekty przy systematycznym owijaniu bez diet czy uprawiania sportu. Ciężko mi w to uwierzyć, wydaje mi się, że taki zabieg jest świetnym dodatkiem do zdrowego stylu życia, pomaga ujędrnić skórę, a dzięki składnikom aktywnym z preparatów, które aplikujemy pod folię, cellulit może być trochę mniej widoczny, ale nie w 100 procentach!;
- Ultradźwięki - wtłaczanie preparatów antycellulitowych za pomocą ultradźwięków też może nam pomóc;
- Mezoterapia mikroigłowa - kosmetolog za pomocą małych igiełek (najczęściej jest to rolka z igiełkami) nakłuwa newralgiczne partie ciała i wprowadza koktajle ze składnikami, które mają pobudzić krążenie, zmniejszyć opuchliznę i ujędrnić skórę (np. L-karnityna, kofeina, ekstrat z miłorzębu japońskiego...). Dzięki nakłuciu składniki te dostają się trochę głębiej, ponadto samo nakłuwanie skóry pobudza procesy regeneracji - skóra staje się bardziej elastyczna i jędrna, widoczność cellulitu jest mniejsza;
- Endermologia - to taki masaż wykonywany za pomocą specjalnej głowicy, która ma w środku dwie rolki, dodatkowo głowica zasysa masowany fałd skórny. Zabieg poprawia ukrwienie skóry i pomaga pozbyć się toksyn z organizmu. Do zabiegu zakłada się specjalny kombinezon, ma on na celu ułatwić poślizg rolek. Nie próbowałam tego, ale może kiedyś się skuszę, bo brzmi fajnie:)
|
Źródło: http://www.klinikapiekna.eu/endermologia.html |
A co można zrobić w domu?
- Szczotkowanie ciała - można zakupić do tego specjalną szczotkę albo potraktować się szczotką do włosów. Tak! Miałam kiedyś szczotkę, którą już chciałam wyrzucić, ale odkryłam, że całkiem dobrze pobudza krążenie i ujędrnia skórę:) Po takim masażu aplikowałam sobie jakieś serum antycellulitowe albo olejek macadamia:) I efekty faktycznie były widoczne już po drugim czy trzecim użyciu:)
- Peelingi - najlepiej solne, dzięki nim martwy naskórek zostaje usunięty, a więc każdy balsam czy olejek lepiej się wchłania, no i ujędrniamy też w ten sposób skórę;
- Kąpiele - sól morska, borowina - pomagają usuwać toksyny, a to ważne przy wyszczuplaniu sylwetki;
- Body wrapping - szczerze mówiąc wolę go wykonać sama w domu, używam do tego zazwyczaj błota z morza martwego - delikatnie mrowi w skórę, czasem dodaję też kroplę olejku eterycznego cynamonowego, wtedy działanie jest mocniejsze:)
- Bańka chińska - jeśli się nie boimy i trochę na tym znamy, masaż bańką można wykonać samodzielnie w domu.
Cóż, sposobów na ujędrnienie sylwetki w miesiąc jest kilka, trzeba się tylko zdecydować, który będzie dla nas najlepszy. Oczywiście zabiegi w salonie muszą być poparte pielęgnacją domową, piciem dużej ilości wody czy zrezygnowaniem z soli, która zatrzymuje wodę w organizmie. Wtedy najprawdopodobniej wyniki będą naprawdę zadowalające, a na wakacjach będziemy się cieszyć zadbaną cerą i sylwetką.
Ja też zaczynam swoje przygotowania do lata:) A Wy?
DO DZIEŁA KOCHANE! (nie "kochani", bo raczej faceci nie zmagają się tak z cellulitem jak my, niestety.)