poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Trio do konturowania Ultra Sculpt&Contour Kit od Makeup Revolution | RECENZJA

Hej:)


Od miesięcy poszukuję pudru brązującego o chłodnym odcieniu. Jakiś czas temu zamówiłam trio do konturowania z Makeup Revolution, gdyż na zdjęciach odcień bronzera wydawał mi się chłodniejszy, no i promocja była -20%, grzech nie skorzystać;) Czy trio przypadło mi do gustu? Zapraszam do czytania dalej:)


W trio znajdują się trzy produkty: bronzer, rozświetlacz i róż. Gdy zobaczyłam ten ostatni od razu wiedziałam, że do policzków go na pewno nie użyję - kompletnie nie mój kolor - taki miedziany, do tego jeszcze błyszczący. Może pokuszę się kiedyś o zastosowanie go jako cienia do powiek:)



Gdy zobaczyłam paletkę na żywo niestety byłam zawiedziona - kolor bronzera był dla mnie za ciepły. No cóż, tak to jest jak się zamawia przez Internet. Na palcu jednak widać chłodniejsze tony, więc pomyślałam, że może jednak ma potencjał. Natomiast po roztarciu na skórze i nałożeniu go na skórę twarzy stwierdziłam ostatecznie, że jest to ciepły odcień, ale nie ma w nim żadnych pomarańczowo-ceglastych tonów. 


Mogę porównać ten kolor do najciemniejszego pudru do konturowania HD z Inglota nr 509 - jest tylko nieco jaśniejszy, a puder z Inglota jest bardziej napigmentowany. Bronzera z trio trzeba użyć jakoś tak 1,5 raza więcej, żeby uzyskać taki efekt, jaki daje puder z Inglota po jednym muśnięciu. Dlatego też może się nadawać nie tylko do samego konturowania, ale tylko po prostu do ocieplania kolorytu twarzy. Jeśli chcemy go użyć do konturowania, trzeba go nałożyć trochę więcej.

Uwielbiam ten bronzer za to jak się z nim pracuje. Jest bardzo miękki, ma bardziej satynowe niż matowe wykończenie. Rewelacyjnie się go rozciera, bardzo równomiernie. Myślę, że to świetny produkt dla tych, którzy zaczynają swoją przygodę z konturowaniem. Nie zrobimy sobie nim plam, a rozcieranie go na twarzy jest prawdziwą przyjemnością:)

Co do utrzymywania się na twarzy mam mieszane uczucia. na koniec dnia samo konturowanie niestety nie jest już widoczne, ale widać go nadal pod kością policzkową (oczywiście jeśli użyjemy produktu trochę więcej, żeby je uwydatnić). Być może to wina upałów, chętnie przetestuję go zimową porą, zobaczymy, jak wtedy będzie się sprawował.

Drugim produktem w trio jest rozświetlacz. Jest on w kolorze jasnego złota, w porównaniu z rozświetlaczem Wibo Diamond Illuminator wypada ciemniej. Wydaje mi się, że drobinki są minimalnie bardziej zauważalne niż w Wibo. Rozświetlacz utrzymuje się na skórze cały dzień - pod tym względem nie mam zastrzeżeń.



Na zdjęciu poniżej mam nałożony brozner (lekko) i rozświetlacz z trio oraz róż Satin Blush z Essence.


Czytaj na blogu: Zachód Słońca - Makijaż (makijaż ze zdjęcia)

Podsumowanie:

+ bardzo dobrze się rozcierają, są miękkie
+ mają satynowe wykończenie
+ bronzer nie ma w sobie pomarańczowych tonów
+ świetny dla początkujących, ciężko jest zrobić sobie plamę na twarzy za pomocą bronzera
+ rozświetlacz daje efekt delikatnej tafli, utrzymuje się na skórze przez cały dzień
+ niska cena

- bronzer ściera się z twarzy po kilku godzinach
- róż jest kompletnie nieprzydatny ze względu na swój kolor:/


Trio otrzymuje mocną czwórkę. Jest świetne do wykorzystania w makijażu dziennym, o delikatnego opalania skóry, jak i do konturowania dla osób, które dopiero poznają tajniki makijażu. Najlepszy tutaj jest rozświetlacz - używam go zamiennie z rozświetlaczem z Wibo. Byłby genialny na wyjazdy, gdyby nie to, że znajduje się w nim zbędny dla mnie róż (ze względu na kolor).

GDZIE KUPIĆ?: Ja swoje trio zakupiłam w drogerii internetowe e-kobieca.pl, ale w innych drogeriach online również można go spotkać. Stacjonarnie niestety ciężko go zdobyć.
CENA: około 17,50 zł

Czy ktoś z Was miał już styczność z tym trio?

________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK

Czytaj dalej

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Semilac 001 Strong White i 032 Biscuit plus cyrkonie - mój ślubny manicure:)

Hej:)


Ślubna gorączka już za mną (szczerze mówiąc bardzo się cieszę, w życiu się tak nie denerwowałam), czas więc pokazać moje ślubne paznokcie:) Aby mieć pewność, że przetrwają cały dzień, nic się popsuje ani nie odpryśnie postawiłam oczywiście na lakiery hybrydowe Semilac:) Zapraszam na zdjęcia:)



Bardzo jasny róż, czyli 032 Biscuit mogliście już podziwiać w poście TUTAJ. Tym razem postanowiłam dodać biały lakier 001 Strong White na palcu serdecznym i przykleić cyrkonie. W ten sposób wyróżniłam palec, na którym miała być założona obrączka, aby mój narzeczony się przypadkiem w nerwach nie pomylił:)

Miałam do mojej sukienki dokupić lakier w kolorze beżowym. Problem był jednak taki, że tak naprawdę to ja nie wiem jakiego koloru jest moja ślubna sukienka. Jak ją kupowałam to była w kolorze beżowym/cappuccino, potem stwierdziłam, że to jasny, brudny róż, a mama mi dwa tygodnie przed ślubem powiedziała, że przecież jest "morelkowa"..... Wkurzyłam się i nie kupowałam nowego lakieru, zostałam przy Biscuit;)






Co do lakieru 001 Strong White nie jestem zbyt z niego zadowolona. Czytałam o nim, że podobno się rozwarstwia i faktycznie tak się dzieje, chociaż nie zawsze - tutaj, przy ślubnym mani udało mi się tego uniknąć, lecz kiedy pomalowałam paznokcie na próbę to niestety efekt nie był zadowalający. Widać na lakierze małe prążki, takie jakbym dotknęła mokry lakier palcem. Próbowałam też wykonać ombre z jego pomocą - tragedia:/ Powstawały bąble, nawet nie bąbelki, duże pęcherze, jakby spora ilość powietrza dostała się pod lakier jakimś cudem, nie dało się ich zniwelować - przed utwardzeniem w lampie lakier wygląda ok, a po wyjęciu z lampy nadaje się do usunięcia.


 Napiszcie jak Wam się podoba i czy miałyście podobne przygody z lakierem 001 Strong White:)

 ____________________________________


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK

Czytaj dalej

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Nowości od Franciszka:)

Hej:)


Dziś nowości - tym razem wszystkie z mojej ulubionej Mydlarni u Franciszka:) W większości są to produkty, które już znam i zakupiłam je po raz kolejny, są też 2 całkiem nowe produkty, za chwilę zobaczycie:)



Krem I'mmortelle na naczynka - to jest właśnie ten krem, o którym już kilka razy wspominałam. Uwielbiam go nie tylko ze względu na działanie, ale też przez przyzwoity skład, sami zobaczcie:

Mamy tu oleje jojoba, arganowy, z róży damasceńskiej, piżmowej, ośle mleko, masło shea, olej z nieśmiertelnika włoskiego, z czarnuszki, a także wygładzający kolagen i kwas hialuronowy.



Savon noir Neroli - w mojej kosmetyczce pojawił się także zapas czarnego mydła z neroli, tym razem już w innym opakowaniu. Jeśli chcecie wiedzieć, jak się u mnie sprawdza, to klikajcie TUTAJ.



Mydło Wardi Shan na grzybicę i stany zapalne - co prawda zmian grzybiczych nigdzie nie mam, ale stany zapalne owszem, zdarzają się. To mydło świetnie łagodzi zaczerwienienia i swędzenie skóry, dobrze też nawilża naskórek. Stosuję je doraźnie przy stanach zapalnych skóry (np. na lewej ręce, gdzie często testuję kosmetyki do makijażu - rozsmarowuję je, robię swatche itd. i powstają malutkie pęcherzyki, które mnie swędzą) i codziennie do higieny intymnej - chronię się w ten sposób przed infekcjami, jakie mogą wystąpić przy przyjmowaniu pigułek antykoncepcyjnych.


Balsam shea Pomarańcza Paczuli - dotychczas nie rezygnowałam z mojej ulubionej wersji Pomarańcza z chilli, jednak gdy powąchałam pomarańczowo-paczulowe masło to się zakochałam:) Mimo tego, że zapach samej paczuli jest dla mnie ciężki i trochę duszący, to w połączeniu z cytrusową pomarańczą przypomina mi... orzeźwiającą oranżadę:) Taki zapach to dla mnie idealne wyjście na lato:)



Olej z nasion malin - naturalny filtr przeciwsłoneczny, ma SPF 28-50. Idealny do twarzy, do mojej mieszanej i naczyniowej cery:) Ma też mnóstwo przeciwutleniaczy, co jest ważne, jeśli wystawiamy skórę na słońce - w ten sposób chronimy skórę przed wolnymi rodnikami, a co za tym idzie
przed fotostarzeniem:)






Masło kawowe - duża zawartość kofeiny ma pomóc w walce z cellulitem, jednak nie z tego względu nabyłam to masło - 50g na mój tyłek to zdecydowanie za mało:) Pojawiło się już masło kawowe o pojemności 100g i to byłoby już lepsze, ale jednak zależy mi na innym efekcie - chciałabym zmniejszyć cienie pod oczami, więc opakowanie 100g byłoby już za duże. Uwaga - zapach tego masła uzależnia!;)


Dajcie znać, czy próbowałyście już tych kosmetyków, 
czy się spisują i co ewentualnie chciałybyście zobaczyć jeszcze raz na blogu:)
_________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
  
Czytaj dalej

wtorek, 11 sierpnia 2015

Zachód słońca | MAKIJAŻ

Hej:)


Dawno nie było makijażu, więc dziś postanowiłam uraczyć Was swoim nowo pomalowanym okiem;) Postawiłam na kolory, także nudno nie będzie:)


Do makijażu oka wykorzystałam paletę 120 cieni Beauties Factory. Jakościowo nie jest to pierwsza liga, ale kolorki są przepiękne:) Czasem więc wykorzystuję paletę, kiedy najdzie mnie wena na kolorowe makijaże:) Są tutaj cienie w kolorach: niebieskim (nie jest to typowy odcień niebieskiego, momentami mam wrażenie, jakby miał w sobie trochę fioletowego pigmentu), żółtym, pomarańczowym (w samym wewnętrznym kąciku) i fiolet na dolnej powiece. Szkoda tylko, że go słabo widać ..:/



Pomogła mi jeszcze paleta cieni Naturally Yours od Zoevy - najjaśniejszy cień, który jest na środku powieki oraz trochę czarnego, którym konturowałam oko pochodzą właśnie z niej:) Sama paleta jest rewelacyjna - na pewno wykonam za jej pomocą mój ślubny makijaż:)






Ten makijaż ma 2 wersje: matową i z odrobiną błysku. Drugi wariant powstał dzięki dodaniu bardzo niewielkiej ilości cienia foliowego Awesome Metals od Makeup Revolution w kolorze Rose Gold. Wklepałam go dosłownie odrobinę na środku powieki, tam, gdzie znajduje się najjaśniejszy cień. Poniżej oczko z połyskiem:)


Która wersja bardziej Wam się podoba?:)

___________________________ 


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK

Czytaj dalej

niedziela, 9 sierpnia 2015

Piękne rzęsy z LashVolution - rozpoczynam test! :)

Witam:)



Jak już niektórzy z Was wiedzą pasjonuję się makijażem – uwielbiam się malować, konturować,  używać cieni do powiek w różnych kolorach, przebieram w różach, szminkach, kredkach…. I tuszach do rzęs. Dla mnie w makijażu jedną z najważniejszych rzeczy są długie, mocno wytuszowane rzęsy. Szczerze mówiąc mam wyrzuty sumienia, że aż tyle maskary czasem aplikuję… Bardzo chciałabym mieć naturalnie wywinięte, długie, gęstsze i odżywione rzęsy, zresztą która z nas by nie chciała?;)

Długo zastanawiałam się nad jakąś odżywką do rzęs, więc kiedy dostałam propozycję współpracy od firmy LashVolution bardzo się ucieszyłam:) Właśnie dotarła do mnie paczka z serum pobudzającym wzrost rzęs :) Co to za cudo?


LashVolution zapewnia maksymalną efektywność działania, potwierdzoną niezależnymi badaniami. Odżywka przyspiesza naturalny wzrost rzęs, dzięki czemu jest wyjątkowo skuteczna, a zarazem bezpieczna.
  • pierwsze efekty możesz zaobserwować już po 14 dniach
  • Twoje rzęsy będą zachwycać bez makijażu i drogiego tuszu
  • maksymalny efekt uzyskasz po pełnej, 4-miesięcznej kuracji
  • Twoje rzęsy staną się seksowne i kuszące jak nigdy dotąd
  • efekty będą bardziej widoczne niż przy sztucznych rzęsach



 
Źródło: http://lashvolution.pl/badania.html

Najbardziej podobają mi się substancje aktywne zawarte w odżywce – musicie to zobaczyć na stronie TUTAJ. Peptydy i ekstrakt z pokrzywy powinny bardzo pomóc w stymulacji wzrostu rzęs. Według informacji na stronie „90% badanych kobiet zauważyło wyraźne wydłużenie rzęs”.

Serum przybyło do mnie w kartonowym pudełku. Do środka dołączono ulotkę i miarkę do rzęs, dzięki której możemy wymierzyć postępy w kuracji:) 






Mała rzecz, a cieszy:)
Opakowanie, w którym znajduje się serum jest niewielkie, bardzo poręczne. Wygląda jak eyeliner:) Pędzelek jest sztywny, precyzyjny, dzięki temu odżywka nie będzie się rozlewać poza linią rzęs.


A oto moje rzęsy przed kuracją:


Wszystkie informacje i odpowiedzi na pytania znajdziecie na stronie www.lashvolution.pl.

Tak więc zaczynam testy!;) 

Serum możecie zakupić na stronie,  po kliknięciu w link: LashVolution

_______________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
TWITTER - KLIK
Czytaj dalej
Obsługiwane przez usługę Blogger.